Michał
Wiśniewski - obiekt kpin i żartów, genialny wokalista, szaleniec, człowiek o
wielkim sercu itd. Wielu różnych określeń można szukać naprawdę bardzo długo.
Chyba ilu ludzi, tyle opinii na temat lidera grupy Ich Troje. Trzeba natomiast
zauważyć, że Michał swoje osiągnął i tego, co jego nikt mu nie zabierze. Jedno
jest jednak raczej pewne. Swoje najlepsze lata wokalista ma już za sobą. Mimo
to, nie składa on broni i przedstawia światu swoje nowe wydawnictwo "La
Revolución".
Któż z nas nie pamięta czasów,
gdy w radiach królowały takie hity jak "Powiedz" czy "Zawsze Z
Tobą Chciałbym Być". Jedni się nimi upajali, drudzy udawali, że ich nie
lubią, a i tak skrycie słuchali twórczości legendarnego Ich Troje. Otwarcie
przyznaje, że należałem do tej drugiej grupy. Jednak, od czasu eurowizyjnego
"Keine Grenzen" mam duży szacunek do tego, co tworzy łódzki zespół.
Niestety, zegar nie stoi w miejscu i od występu w Rydze minęło już już dziesięć
lat. Od tego momentu dużo pozmieniało się zarówno w samym Ich Troje, jak i w
życiu poszczególnych członków grupy. Aczkolwiek jedno pozostało niezmienne.
Michał Wiśniewski to nadal niezwykle rozpoznawalna twarz polskiego show
biznesu. Ostatnio może więcej było o nim słychać, jako o skandaliście, a nie
muzyku, ale po wydaniu nowej płyty wszystko powinno wrócić do normy.
Tytułem nowego krążka
Wiśniewski chciał ogłosić rewolucję. Cóż, po zapoznaniu się z zarejestrowanym
materiałem muszę stwierdzić, że rewolucja chyba została odwołana. Nie oznacza
to jednak, że wokalista swoim albumem krzywdzi nasze uszy. Zgodnie z
zapowiedziami "La Revolución" momentami brzmi naprawdę
"nowocześnie". Trzeba przyznać, że współpracujący przy albumie
niemiecki producent Andre Franke wykonał naprawdę kawał solidnej roboty.
Najlepszym przykładem tegoż "nowoczesnego" brzmienia jest intro
numeru "Wybuchnij". Przez moment miałem wrażenie jakbym słyszał
kompozycję z gatunku EBM, a więc coś, czego totalnie nie spodziewałbym się.
Gdyby całość wyglądała w ten sposób, to na pewno użyłbym określenia rewolucji.
Michał Wiśniewski skupił się jednak na tym, z czego znany jest od lat. Na
płycie zdecydowanie dominują tematy miłosne. Poza tym pojawia się nieco ironii
i szyderstwa("Bella Ragazza") czy przemyśleń muzyka na temat swojej
kariery("Prawo Do Gwiazd"). Zwłaszcza ten drugi numer wydaje się
bardzo szczery i osobisty. Można odnieść wrażenie jakby Michał Wiśniewski
dokładnie opisywał w nim siebie. W odniesieniu do swojej osoby wokalista
tworzył zapewne również numer "Speed (Give Me What I Need)".
Wystarczy zerknąć na profil muzyka na Facebook'u, aby zorientować się, że jego
nową miłością są samochody. Sam lider Ich Troje pisze o tym kawałku: " to już nie tylko rajdowy utwór,
ale i rzeczywistość". Nie trudno, więc się domyślić się, że
jest to piosenka, którą Michał traktuje bardzo osobiście. Słuchając płyty od
razu zwróciłem uwagę na tę kompozycję. Brzmi ona jakby była wyjęta z innego
krążka. Dużo elektroniki i przesterowany wokal. Kompozycja nie pasuje do całej
reszty, co jest jej zdecydowanym plusem.
Piosenek miłosnych jak na mój
gust jest zdecydowanie za dużo. Na całe szczęście są one bardzo zróżnicowane.
Mamy energiczne numery jak np. "Piosenka Jak Pocałunek", "Szkoda
Słów" czy "Pierwszy Raz" oraz kilka ballad m.in. "Piękna
Jest Miłość", "Proste Słowa" oraz "Pokochaj Jak Nie Kochał
Nikt". Idealny zestaw na walentynki. Utwory łatwe w przekazie i proste do
zrozumienia. Niektóre z nich naprawdę wpadają w ucho, ale łączy je jeden minus.
Tekstowo są naprawdę tak banalne, że mnie osobiście nieco to razi. No weźmy na
ten przykład takie wersy: "Gdy ku
tobie zbliżam usta, znowu w brzuchu mam motyle." czy "Pokochaj jak nie kochał nikt, weź wszystko,
co potrzebne ci". Brzmi to jak wiersz miłosny gimnazjalisty. Mówi się
jednak, że zakochani nie zwracają uwagi na tekst, a na muzykę. Jeśli pójdziemy
tym tropem, to faktycznie Michał Wiśniewski trafił w samo sedno. Na całe
szczęście piosenki nie składają się tylko z warstwy tekstowej. I tak
przykładowo numer "Pierwszy Raz" przy większej promocji miałby szansę
zaistnieć w stacjach radiowych. Swoją przebojowością nie ustępuje niektórym
starym hitom Ich Troje.
Oprócz Wiśniewskiego na płycie
pojawia się wokal Agaty Wyszyńskiej. I na tejże pani wypada skupić odrobinę
uwagi. Trzeba przyznać, że autor "La Revolución" zawsze miał szczęście do dobrych wokalistek. Magda Femme, Justyna
Majkowska, Anna Świątczak i teraz właśnie Agata Wyszyńska. Do tej pory raczej
anonimowa piosenkarka. Natomiast na wydawnictwie Wiśniewskiego zaprezentowała
się naprawdę bardzo przyzwoicie. Najlepszym potwierdzeniem tej tezy jest
znakomity numer "Już Wiem". Piosenka zdecydowanie wybija się ponad
pozostałe propozycje. Wokalnie zarówno Agata jak i Michał brzmią bardzo dobrze.
Muzycznie - patetycznie i wzniośle. No i dodatkowo dość przejmujący tekst.
Absolutna perełka na krążku! Drugi swój popis Wyszyńska daje w numerze
"Wybuchnij". Tutaj już piosenkarka występuje solowo. Tak powinien
brzmieć pop na wysokim poziomie. Mam nadzieje, że kiedyś usłyszę jej płytę
właśnie w takim wydaniu, a nie w tym z utworu "Uwierz We Mnie".
Uznajmy, że ta kompozycja była wypadkiem przy pracy.
Zapewne są tacy, do których nie
przemówi nic i o Wiśniewskim będą mieli złe zdanie tylko, dlatego, że to
Wiśniewski. Dla nich absolutnie nie polecam tej płyty, bo nie usłyszą na niej
nic nowego, co może zmienić ich zdanie. Osobiście natomiast uważam, że
wprawdzie lider Ich Troje niczego odkrywczego nam nie pokazał, to jego forma
muzyczna jest naprawdę stabilna. Krążek nie nudzi słuchacza i można na nim
znaleźć kilka ciekawych kawałków. Najpierw nowy szokujący wygląd, teraz dobra
płyta. Coś mi mówi, że czeka nas jeszcze nie jedno zaskoczenie zaserwowane
przez Michała Wiśniewskiego.
Michał Wiśniewski - La Revolución
Rok wydania: 2013
Gatunek: Pop, Pop-Rock
Ocena: 7/10
Lista utworów:
1.
Piosenka Jak Pocałunek
2.
Wybuchnij
3.
Piękna Jest Miłość
4.
Już Wiem
5.
Bella Ragazza
6.
Proste Słowa
7.
Szkoda Słów
8.
Pokochaj Jak Nie Kochał Nikt
9.
Uwierz We Mnie
10.
Pierwszy Raz
11.
Prawo Do Gwiazd
12.
Jestem Wściekły
13.
Czarno-Biały Świat
14.
Filiżanka
15. Speed (Give Me What I Need)
http://joannajaroszjanskaciechanow.blogspot.com/p/spotkanie-z-michaem-wisniewskim-w.html - Zapraszam na mój wpis z "La Revolución" :) I do dodania swojego profilu do rubryki obserwatorzy :)
OdpowiedzUsuńPo odsłuchaniu kilku piosenek z tejże płyty, jakoś zniechęciłam się do reszty, mimo, że od zawsze lubiłam Ich Troje i mam ogromny szacunek do tej grupy. Po lekturze chyba jednak spróbuję jeszcze raz sięgnąć do nowych kawałków Wiśniewskiego. Swoją drogą, skoro nowy image, to rewolucja muzyczna będzie tylko kwestią czasu? Wiśniewski znany jest z zaskakiwania, więc zgadzam się z Tobą, że możemy spodziewać się kolejnych niespodzianek :D
OdpowiedzUsuńPłyta jest bardzo dobra oprócz jednego utworu pt "Filizanka". Trzeba mieć nierówno pod sufitem aby krytykować utwór "Uwierz We Mnie", który jest jednym z najpiękniejszym na tej płycie. Uznajmy, że ta recenzja była wielkim wypadkiem przy pracy.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam utwór Już wiem. Fantastyczny !!!
OdpowiedzUsuń