Podobno sławni
rodzice potrafią być przekleństwem dla swoich dzieci, a dorastanie wśród
błysków fleszy nie służy prawidłowemu rozwojowi psychicznemu nastolatków. I
chociaż nie brak na scenie przykładów negatywnych, moją uwagę przyciągnęły
pociechy Willa Smitha. Niestety nie jestem na bieżąco z pudelkiem, nie znam
więc relacji z imprez, na których Willow czy Jaden bywają (mogę sobie jedynie
wyobrażać strumienie alkoholu, jakie się na nich leją), jednak w show
businessie radzą sobie całkiem nieźle, przy dużym wsparciu ze strony swoich
rodziców. Wydaje się, że jako jedni z nielicznych nauczyli się nie tylko
czerpać korzyści z dobrego nazwiska, ale i postarali się wziąć sprawy w swoje
ręce. Jak im to wyszło?
Trzynastoletniej
Willow, moim zdaniem, bardzo dobrze. Ciekawy i przykuwający uwagę image, który
chociaż budzi pewne kontrowersje, to wciąż mieści się w ogólnie przyjętych
normach. Dziewczyna eksperymentuje, bawi się tak wyglądem, jak i muzyką, a przy
tym zdaje się zachowywać we wszystkim umiar. Czego więcej oczekiwać od
nastolatki? Jest radosna, szalona i pełna pomysłów. Jak dla mnie świetny
pakiet. Jeśli dodamy do tego dobrze zrobione teledyski, znanych gości na płycie
(jak Nicki Minaj w Fireball),
interesującą barwę głosu, nad którą potrafi zapanować mamy materiał na całkiem
dobrą gwiazdę. Ta urocza dziewczyna zapunktowała u mnie nie tylko akustycznymi
wersjami swoich kawałków
które są świetnym polem do popisu dla jej umiejętności wokalnych, ale także
świetną relacją z matką.
Jada stoi za córką murem, stara się w niej zaszczepić
pozytywne podejście do swojego ciała i wykonywanej pracy. Efekty możemy oglądać
w teledyskach trzynastolatki. Poza tym ta dziewczynka jest związana z wytwórnią
Jaya-Z, a to wróży jej niemałą karierę. Obecnie nawet dla osób średnio
zorientowanych w przemyśle muzycznym nie powinno sprawić kłopotu wyliczenie co
najmniej kilku kawałków Willow. Znamiennym, choć nie moim ulubionym, wydaje mi
się 21st Century Girl, który chyba
najlepiej charakteryzuje artystkę i jej rolę w show businessie. Silny
charakter, poszukiwanie nowej drogi i wyrazisty wygląd czynią z nią nowoczesną,
pewną siebie dziewczynę. Często zmieniane fryzury podkreślają jej otwartość na
to, co nowe oraz niebywałą u tak młodej dziewczyny samoświadomość. Za Willow
nie stoi sztab ludzi mówiących jej jak ma się obciąć czy ubrać, przez co
zachowuje świeżość oraz wzbudza szacunek.

Willow i Jaden
bardzo się od siebie różnią tak charakterem, jak i umiejętnościami. Jest jednak piosenka, w której wychodzi im to na
dobre. Find You Somewhere daje pole do popisu każdemu z nich. Różnice wzmagane są poprzez zmienne tempo,
Jaden ‘rapuje’ podczas gdy Willow śpiewa w wolniejszym refrenie.
Dodatkowym
wzmocnieniem efektu jest sposób, w jaki został skonstruowany teledysk, w którym
to mamy przeciwstawioną lekkość (wokalistka występuje w pointach) z luzem i
niejaką ciężkością partii Jadena, który buja się do bitu. Chociaż całość nie
porywa, wydaje się jednak być ciekawym zestawieniem, w którym różnice między
poziomem dzieciaków są zrównoważone.
Przeglądając
twórczość tego rodzeństwa nie mam złudzeń co do tego, któremu z nich uda się
zaistnieć na scenie na dłużej. Nie wyobrażam sobie młodego Smitha jako idola
nastolatek, za to wysokie rokowania w tej kwestii pozostawiam młodszej z
pociech. O ile tylko uda się jej trzymać możliwie jak najdalej od używek i jak
najbliższej rozsądnych porad matki, zajdzie naprawdę wysoko. Willow jest w
moich oczach promyczkiem nadziei, jeśli mowa o muzyce dla młodszych słuchaczy.
Łatwo może stać się inspiracją modową dla dziewczynek w swoim wieku, na dodatek
pokazując, że nie wystarczy wygląd żeby zrobić karierę. Jaden jednak ze swoim
przeciętnym głosem jest z góry na straconej pozycji, radziłabym mu jak
najszybciej dać sobie spokój z muzyką i skupić się na czymś bardziej
konstruktywnym. Zniosę go nawet w filmach, byle nie przybierał jednej ze swoich
min i nie sprawiał wrażenia wiecznie zmartwionego dzieciaka (tak, mam na myśli
jego mimikę). No cóż, dobre geny wszystkiego nie załatwią. Jeśli nie pracuje
się wystarczająco ciężko i nie ma się na siebie pomysłu – dobre nazwisko nie stanie
się trampoliną do kariery…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz