Polub mnie!

czwartek, 8 sierpnia 2013

Sleeping At Last- Interviev.


Sleeping at Last is an indie rock musical project of which singer and multi-instrumentalist Ryan O'Neal is the sole member. On September 26, 2011 it was announced that a new Sleeping at Last song will be featured in the film, The Twilight Saga: Breaking Dawn – Part 1. Sleeping at Last is also involved with the non-profit organization To Write Love on Her Arms.

Slepeping at Last- zespół, założony przez multi-instrumentalistę Ryan'a O'Neal'a. Znani są w szczególności poprzez utwór ''Turning Page'', która posłużyła jako ścieżka dźwiękowa do filmu ''Saga- Zmierzch''. 




ENGLISH VERSION

Mateusz Grzeszczuk: Turning Page – the song was made especially for the movie ''The Twilight Saga: Breaking Dawn''. How did the contact between you and film makers happen? How was it when talking about 'Grey's Anatomy'?

Ryan O'Neal (Sleeping At Last): I had been a fan of the previous Twilight film's soundtracks and decided I wanted to try to write something for the upcoming film (Breaking Dawn - Pt 1), so I took a couple weeks and watched all of the Twilight films leading up to this one and tried to imagine what kinds of songs might be appropriate for the new film and wrote. "Turning Page" was the result of that 2 weeks and I sent it over to my publishers and they made sure it was submitted to the folks in charge of music for Twilight. 3 months later, I received a phone call telling me my song was chosen! I couldn't have been more excited! It was the first movie to ever feature my music. As someone who has loved movies since I was a kid, it was a total dream come true!


Why did you choose such name for the band? How do you  remember the times  when you were beginning your career as a band?

I was in a bookstore with a friend, and at the time, I was looking for a new band-name. I jokingly picked up a book of poetry and said "whatever page I turn to next will be my new band-name!"I flipped the page and "Sleeping At Last," a poem by Chrstina Rosetti and I really liked the way that sounded! Starting my career in music was so fun! I started with so much encouragement from my family and I just had so much hope and fun writing songs for the first time, trying to figure out my "fingerprint" in music!

The band changed members during its existence. Were there difficulties in playing and organising?

No difficulties, really. Some usual inner-band tiffs here and there, but mostly we all got along great! My brother, Chad and my best friend Dan both left the band when they hit a point in their lives where they wanted to devote time to other things, so it was a very natural transition. I always wrote the songs, so it felt like an organic thing to continue on solo.

The band exists  continuously since 1999, and that does not happen often. What's the secret behind its longevity?

Stubbornness! :) I'm kidding. Just enjoying the music is what I relate that to. 

You often say that pursuing the independent artist's career is more and more hard to achieve. Why do you think so and, can you say that you are an independent musician?

Actually, being independent nowadays is far more doable than ever before. There are more and more tools available where just about anyone with a computer and a guitar can have their music heard anywhere in the world within moments. This is such a beautiful thing, but of course it brings with it the negative of SO much music filling everyone's ears at once. So it's easier to be without a record label now, and have distribution of your music and have a chance of developing an audience, but it's also harder to break through so much noise. For me, being independent has been such a rewarding and exciting experience! I love being involved in every aspect of the career, and this path allows me to do so. I feel very fortunate to have been able to develop an audience while also having control of where my career is headed.


I am a fan of the bands Lifehouse, Switchoof and Yellowcard, how do you  remember touring with them?

Absolutely! Switchfoot specifically - they are wonderful friends and I couldn't feel more grateful that they were the first band to ever take Sleeping At Last on tour. Such an experience! Couldn't have been more fun. :) 

You said that you treat your songs as ' intimate journal'. Do you have a feeling that you 'sang' or 'said' too much? Some words or stories that should be only yours?

I do approach my songs as though I'm writing my journal. But no, I don't feel like I'm sharing too much. Lyrics are abstract sometimes, while still explaining deeper issues. I love that about it. I can say things that mean something VERY specific to me while a listener finds their own, sometimes very different meaning behind the same lyric. That's what's special about poetry and music. So no, I feel like I wouldn't be serving my art to my fullest if I held back any intimacy in the songwriting.

What are your near-future plans?

I'm working away on my new project "Atlas" which is an ongoing series of EPs! I'm 2 EPs into it already and I couldn't be more thrilled with how it's all been going! Having so much fun!

Photos:  Fanpage Sleeping At last

[Polska Wersja]

Mateusz Grzeszczuk: ,, Turning page''- piosenka została specjalnie nagrana na potrzeby filmu ''Saga Zmierzch: Przed Świtem''. Jak to się stało, że wywiązał się kontakt pomiędzy Tobą, a twórcami filmu? Jak to wyglądało w przypadku serialu ''Chirudzy''?

Ryan O'Neal (Sleeping At Last): Byłem fanem poprzednich soundtracków z filmów 'Zmierzch' i zdecydowałem napisać coś do mającego się ukazać 'Przed Świtem cz.1', więc w parę tygodni obejrzałem wszystkie poprzednie części i próbowałem wyobrazić sobie, jakie utwory byłyby odpowiednie dla tego filmu i napisałem. ''Turning Page'' był rezultatem tych dwóch tygodni, wysłałem utwór do moich wydawców a oni upewnili się, by dotarł do ludzi zajmujących się muzyką w nowym 'Zmierzchu'. Trzy miesiące później, odebrałem telefon mówiący że mój utwór został wybrany! Byłem wniebowzięty! Pierwszy raz moja muzyka miała pojawić się w filmie. A dla kogoś takiego jak ja, który uwielbia filmy od małego, to było prawdziwe spełnienie marzeń!


Dlaczego akurat wybraliście taką nazwę zespołu? Jak wspominasz czasy kiedy byliście zespołem ''garażowym''?

Byłem w księgarni z kolegą, był to czas gdy poszukiwałem nazwy dla zespołu. Dla żartu podniosłem książkę z wierszami i powiedziałem: 'nazwą dla mojego zespołu będzie to co za chwilę otworzę!'. Przerzuciłem parę kartek i zobaczyłem wiersz Christiny Rosetti 'Sleeping At Last'; bardzo spodobało mi się brzmienie tej nazwy! Rozpoczęcie mojej kariery muzycznej było wspaniałe! Miałem bardzo duże poparcie ze strony rodziny I świetnie się bawiłem pisząc piosenki pierwszy raz, próbując odkryć coś, w czym moja muzyka będzie charakterystyczna.



W ciągu wielu lat zespół zmieniał swoją listę członków. Nie przeszkadzało  to w graniu, organizacji pracy?

Nie było trudności. Jakieś pojedyncze sprzeczki w zespole, ale ogólnie dogadywaliśmy się świetnie! Mój brat Chad i najlepszy przyjaciel Dan odeszli z zespołu, gdy dotarli w życiu do miejsca, gdzie postanowili poświęcić czas na inne sprawy, więc była to bardzo naturalna zmiana. Zawsze pisałem piosenki, więc oczywistą rzeczą było dla mnie kontynuowanie kariery solowej.

Zespół istnieje nieprzerwalnie od 1999, a zdarza się to bardzo rzadko. Jaki jest złoty środek tej długowieczności?

Upór! :) Żartuję. Po prostu cieszę się muzyką, myślę że o to chodzi.

Bardzo często wspominasz o tym, że dążenie do kariery niezależnego artysty jest coraz trudniejsze do osiągnięcia. Dlaczego masz takie zdanie i czy sam mógłbyś powiedzieć  o sobie ''niezależny muzyk''?


W dzisiejszych czasach bycie niezależnym jest bardziej możliwe niż kiedykolwiek wcześniej. Dostępnych jest coraz więcej narzędzi z którymi każdy posiadający komputer i gitarę może sprawić, że jego muzyka będzie do odsłuchania wszędzie na świece w przeciągu minut. To wspaniałe, ale jest też negatywna strona: bardzo dużo muzyki wypełnia uszy wszystkich ludzi na świecie. Łatwiej więc jest być bez wytwórni płytowej i mieć swoją muzykę wszędzie, oraz mieć szansę na zyskanie słuchaczy, ale jest wtedy trudniej przebić się przez tyle hałasu. Dla mnie bycie niezależnym było bardzo ekscytującym i satysfakcjonującym doświadczeniem! Uwielbiam być zaangażowany w każdy aspekt kariery i taka droga mi na to pozwala. Uważam się za wielkiego szczęściarza, mogąc uzyskać słuchaczy i jednocześnie kontrolując bieg mojej kariery muzycznej.

Jestem fanem zespołów Lifehouse, Switchoof, Yellowcard, jak wspominasz wspólne koncertowanie razem z nimi?


Switchfoot byli pierwszym zespołem który wziął Sleeping At Last w trasę. Są wspaniałymi przyjaciółmi i jestem im dozgonnie wdzięczny za możliwość koncertowania z nimi. To było wspaniałe doświadczenie! Nie mogło być lepiej :)

Wspominałeś o tym, że traktujesz swoje piosenki jak ''intymny dziennik''. Nie masz czasami wrażenia, że ''powiedziałeś, wyśpiewałeś trochę za dużo''? Słowa, historie, które powinny zostać tylko dla Ciebie?

To prawda, podchodzę do piosenek jakbym pisał dziennik. Ale nie, nie czuję żebym powiedział zbyt wiele. Słowa są czasem abstrakcyjne, jednocześnie wciąż opowiadając o głębszych przeżyciach. Uwielbiam to. Mogę mówić rzeczy bardzo konkretnie i wciąż słuchacz odnajdzie swoje własne, często bardzo odmienne znaczenie tekstu. To jest niezwykłe w muzyce i pisaniu. Więc nie, wydaje mi się że gdybym powstrzymywał intymność w pisaniu piosenek, nie dawałbym z siebie wszystkiego. 



Najbliższe plany zespołu?

Pracuję nad moim nowym projektem, 'Atlas', który będzie serią EP-ek! Gotowe są  już dwie epki i jestem bardzo zadowolony ze sposobu w jaki wszystko się układa! Bawię się świetnie!

Dziękuje Ryan!

Fotografie: Fanpage Sleeping At last

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz