Polski wokalista i gitarzysta. Sławę zyskał dzięki udziałowi w trzeciej serii programu Mam talent''. W 2010 roku nagrał swój debiutancki album ,,Rules Changed Up''. Po tygodniu plasował się na 8 miejscu najlepiej sprzedających się płyt. Skromny, cichy, a co najważniejsze-fantastyczny muzyk. Dla Podsłuchalni- Piotr Lisiecki.
Mateusz Grzeszczuk: Piotrek, pod Twoimi piosenkami widnieją takie komentarze jak: ,,Przyłączam się do apelu o Twój powrót'', ,,Piotrek gdzie jesteś?''. No właśnie Piotrze,gdzie jesteś?
Piotr Lisiecki: Jestem w Warszawie, rozpocząłem studia. Przeprowadziłem się do własnego mieszkania, a więc remont i nerwy pochłaniają sporo czasu. Muzyka cały czas jest ze mną, tyle, że niestety nie koncertuje. Chyba jestem na takim etapie, w którym muszę się rozwijać po cichu w domu, ćwiczyć, wyrabiać się muzycznie w odosobnieniu.
Myślisz jednak, że w tym wieku nie jesteś jeszcze gotów na trasy, koncerty?
Mam dopiero 21 lat, to jest śmieszne, jeżeli ktoś ma nazwać mnie muzykiem, zwłaszcza dojrzałym. Przede mną studia, życie na własną rękę, z dala od garnuszka mamy.Nawet jeżeli nie nazywasz siebie muzykiem, to nie potrzebujesz otoczki medialnej wokół tego co robisz? To co chce robić w życiu, to kim pragnę zostać, to nie celebryta, człowiek z mediów, kojarzony z okładek- tylko muzyk. Grywanie nawet w cichych miejscach, ale granie!Cały czas granie, rozwijanie się muzycznie, dawanie muzyki ludziom, niekoniecznie tej w telewizorach…
W notatkach czasami widniało, że to nauczyciele ciągnęli Cię ku muzyce, a jaką rolę odegrali Twoi najbliżsi?
Rodzice, znajomi, przyjaciele oczywiście wspierają w takich chwilach. Miałem to szczęście, że rodzice byli bardzo przychylni, a to dla mnie najważniejsi ludzie. Nie odradzali mi angażowania się w muzyczną drogę. Wspierali mnie i jestem za to im wdzięczny.
W notce zapisane też było, że uczestniczyłeś w przymusowym śpiewaniu w gimnazjum. Pamiętasz co wtedy śpiewałeś?
Chyba Maryla Rodowicz <śmiech> ,,Wsiąść do pociągu byle jakiego'' :) Tak to było straszne! Niestety za bardzo ocen z tej muzyki nie było, no bo za co? Nauczyciel na koniec roku szkolnego brał nas pod tablicę i trzeba było śpiewać solo, aby pojawiła się jakakolwiek ocena.
Często wspominasz o tym, że jedna osoba wywróciła Twój świat do góry nogami. Wiele osób nie wie kim jest Asia Klejnow...
Zacznę od tego, że gdyby nie Asia to nie poszedłbym do Mam Talent, a gdybym nie poszedł do Mam talent, to dzisiaj nie mielibyśmy okazji rozmawiać.. Dzięki niej to wszystko się rozpoczęło, poznaliśmy się w gimnazjum na koncercie piosenki angielskiej, wtedy też akompaniowałem jej na gitarze. Polubiliśmy i zaczęliśmy grać. Początkowo w takich miejscach jak tu, pubach podmiejskich. To była wspólna decyzja, ale to ona była motorem naszego duetu.
Startowaliście dwa razy do programu. Przez cały rok pracowaliście nad drugim podejściem, czy decyzja była znów spontaniczna?
Po tym jak nie dostaliśmy się pierwszy raz, to dało nam to do myślenia, że nie jesteśmy na tyle dobrzy, żeby pokazywać się ludziom. Ćwiczyliśmy !
Pierwsza myśl, która nasunęła Ci się na słowa jury. ''Ja albo Asia''?
Nic i to jest najlepsze. Chyba zresztą było widać po mojej minie i postawie. Miałem wtedy siano w głowie, zresztą zawsze mam < śmiech>. Zawsze na scenie, bo jestem zawsze zestresowany. Chce dać z siebie jak najwięcej, nie myślę podczas koncertów i grania. Tak samo było w programie. Nie wiedziałem co mam mówić i robić.
Wiele osób właśnie ma Cię za osobę nieśmiałą. Nie przeszkadza Ci to muzycznie?
Ta nieśmiałość bez dwóch zdań przeszkadza w życiu. Często denerwuje się na siebie, ale stres potrafi być bardzo motywujący, nawet na scenie.
Pokusiłeś się na akustyczną interpretację wielu utworów popowych. Nawet Lady Gaga:)
Chciałem pokazać ludziom, że odpowiednio zaaranżowana jest znośna, nawet przyjemna:)
Kiedy planujesz wyjść na głęboką wodę ze swoim materiałem. Trasy? Koncerty? Bardzo wielu fanów narzeka, często też na management.
Ciężko powiedzieć. Takich rzeczy się nie planuje, kiedy będę dojrzały i wyjdę na scenę. Początkowo plan współpracy z managerem opierał się na umiarkowanej promocji, nie bywaniu wszędzie. Nie granie do kotleta, dniu pieroga. Planem było skromnie i z czasem wyrabiać sobie markę. Nie miała być to kariera szybka, dynamiczna, krótka, ale stała.
Miałeś przyjemność dotychczas grać z kimś z krajowego rynku? Propozycje?
Nie grałem, ale propozycje były. Podczas nagrywania płyty, była propozycja na duet z Anitą Lipnicką, ale powiem szczerze, że bałbym się. Miałem się za gówniarza, nie miałem nawet18 lat, a przyszłymi by grać z ikonami polskiej sceny. Po prostu się bałem. Na szczęście nie wypaliło.
Ale ja życzę szczęścia! Dzięki Piotrek za rozmowę i życzę powodzenia!
Dziękuje!
Nietuzinkowy wywiad z Piotrem. Podobamisię!
OdpowiedzUsuńKibicuje Piotrowi od chwili jak go uslyszalam w TVN.
OdpowiedzUsuńZycze mu jak najlepiej!!!
Piotrze sam wiesz, ktora droga dla Ciebie najlepsza.
Pozdrawiam.
Grazyna
Obserwuję, słucham i mam ochotę na więcej tak dobrej muzyki w Twoim wykonaniu. Popieram, kupując płyty, usiłuję skłonić Dyrektora MOK w Józefowie nad Świdrem do zaproszenia Piotra. Zapraszam moich znajomych do słuchania, wysyłam linki w daleki świat(nawet do Mongolii!). Wiem, że ten wykonawca jest wart więcej, ten wywiad o tym świadczy. Serdecznie pozdrawiam.Cecylia
OdpowiedzUsuń