Polub mnie!

niedziela, 4 sierpnia 2013

,,Muzyczny miszmasz'' - Naczynia Połączone

Grupa istnieje od stycznia 2009 roku i aktualnie liczy siedmiu towarzyszy! Zdobyli Nagrodę Specjalną Katedry Akustyki PWR czy nagrodę publiczności podczas Łykend Promo Festiwal. Mieszają różne gatunki muzyczne, a efektem jest oczywiście to co podyktuje im serca. ''Nie lubią środków, lubią ekstrema''. Dla Podsłuchalni- Naczynia Połączone!

Mateusz Grzeszczuk: Zespół tworzy aż 7 osób. Nie mieliście takiej sytuacji, że z naczynia, zaczęło się ''wylewać'', albo ''nie przelewało się'', tak jak byście tego chcieli. Problemy?



Naczynia Połączone: Skłamałbym mówiąc, że zawsze było w porządku. Faktycznie- siedem osób- to dużo, w związku z tym w takim zespole jak nasz, potrzebne jest przestrzeganie terminów, a co za tym idzie- pewna systematyczność. Począwszy od prób, poprzez koncerty, a skończywszy na luźnych spotkaniach. 

Jak myślicie, Rafał Wojaczek byłby zadowolony gdyby posłuchał waszych kawałków?

To trudne pytanie. Dla mnie poezja Wojaczka była i w dalszym ciągu jest ogromnym wyzwaniem. Ale powiem Ci szczerze, że deklamując Jego wiersze na scenie, niejednokrotnie byłem w szoku. To niesamowite uczucie, kiedy widzisz publiczność "podśpiewującą" te "niełatwe" teksty. Być może to jest odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie?

Myślę, że tak. Jak wygląda dzisiaj środowisko twórcze zebrane wokół poezji śpiewanej?

Nie zaliczałbym naszego zespołu do tej kategorii, choć to bardzo miłe. Wśród naszych utworów są cztery autorstwa Rafała Wojaczka oraz jeden Czesława Miłosza. Reszta tekstów to już moje przemyślenia na temat tego, co mnie/nas otacza. Osobiście staram się śledzić poczynania zespołów, które są przedstawicielami nurtu poezji śpiewanej, zahaczając jednocześnie o szeroko pojętą muzykę rockową. Z przyjemnością słucham płyty Laudatores Temporis Acti zespołu Buldog czy Kalamburów Pustek.

Na waszym koncie macie Nagrodę Specjalną Katedry Akustyki PWR, Publiczności podczas Łykend Promo Festiwal, zwycięstwo w Wielkiej Dogrywce tego festiwalu. Nagrody, wyróżnienie rzeczywiście motywują?

Na pewno. Większość nagród czy wyróżnień dały nam przepustkę do grania na wielkiej scenie, gdzie motywacja była potrzebna, chociażby w perspektywie dopracowania i ułożenia specjalnej set listy. 

Finalny skład kapeli ukształtował się dopiero po dwóch latach współpracy, nie przeszkadzały wam w pracy ciągłe roszady?

Łatwo nie było. Mamy pecha do perkusistów- przez te lata przewinęło się ich aż czterech! To dużo, tym bardziej, że każda zmiana wymuszała na nas ogrywanie się z nowym członkiem zespołu. Trochę inaczej wyglądała sytuacja z dołączeniem sekcji dętej. Panowie wnieśli do zespołu niesamowity klimat, który bardzo często jest naszą przepustką do wygranych w różnorakich przeglądach czy konkursach. 


Maciej, Twoje teksty często traktują prześmiewczo polską rzeczywistość. Myślisz, że my Polacy, potrafimy się śmiać z samych siebie?

Prześmiewczo? ;) Raczej staram się pisać poważnie :) Myślę, że jako naród nie potrafimy na siebie krytycznie patrzeć. Doszukujemy się problemów, nie mając na nie żadnego rozwiązania. Posiadamy tysiące kompleksów, które biorą się nie wiadomo skąd. Nie potrafimy być dumni ani z siebie, ani wspaniałego narodowego dziedzictwa. Wydaję mi się, że przez 24 lata "wolnej Polski", Bierność elit dała się we znaki zwykłym szarym obywatelom, którzy albo są zagorzałymi religijnymi fanatykami, albo łykającymi jak dzieci wszystko, co podadzą im na tacy "niezależne media".

Wedle wikipedii naczynia połączone to conajmniej dwa naczynia skonstruowane tak, że ciesz może swobodnie między nimi przepływać. Macie identyczne, osobiste sympatie muzyczne? Jaki mają one wpływ na ogólny zarys waszego projektu?

Nazwałbym to tak: siedem osób z siedmioma zgoła odmiennymi muzycznymi gustami, które finalnie łączą się w całość. Mamy różne, osobiste sympatie muzyczne, a co za tym idzie- nie chcemy szufladkować brzmienia zespołu. Pozostawiamy sobie dowolność w tworzeniu, dzięki czemu na płycie czy granych przez nas koncertach usłyszeć można muzyczny miszmasz. 


Płyta ukazała się już dawno temu. Po takim czasie możecie trzeźwo ocenić jaki był to debiut. No właśnie?:)

Patrząc przez pryzmat przedsięwzięcia jako takiego, to wypadło ono nad wyraz dobrze. Uzyskane patronaty- Radia Wrocław czy owsiak.net'u zrobiły swoje. Podobnie rzecz się miała ze sprzedażą płyty oraz koncertem, który ją promował. Natomiast na pewno zmieniłbym zawartość debiutanckiego krążka. Od momentu jego wydania, zmieniliśmy brzmienie zespołu, które okazało się strzałem w dziesiątkę. I właśnie tego brzmienia brakuje mi na tej płycie. Wszystko jednak przed nami... ;)

Życzę powodzenia i dziękuje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz