Polub mnie!

piątek, 21 czerwca 2013

,,Pstryk elektryczny i głęboki kontakt''- Renata Przemyk

Polska piosenkarka i kompozytorka. Członkini Akademii Fonograficznej ZPAV. Karierę rozpoczęła w 1988 roku startując w XXIV Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Rok później zdobyła tam Grand Prix i nagrodę dziennikarzy. W 2009 założyła ,,Acoustic Trio''. Katarzyna Leszczyńska dla Podsłuchalni przesłuchała RENATĄ PRZEMYK. Zapraszamy!

Katarzyna Leszczyńska: Pani ostatnia płyta była utrzymana w klimacie akustycznym. Mogliśmy usłyszeć znane i przez wszystkich uwielbiane piosenki w innej aranżacji. Skąd pomysł na taki krążek?



Renata Przemyk: Projekt Akustik Trio powstał trzy lata wcześniej z potrzeby serca i marzeń o intymności w czasie koncertu, bliskim kontakcie z publicznością przy czymś co wydawało mi się może nawet bardziej spektaklem niż koncertem. Po moich doświadczeniach z pracą w teatrze, tych związanych z pisaniem muzyki i tych aktorskich,  zamarzyła mi się inna formuła i nabrałam w końcu dość odwagi, żeby zmierzyć się z takim wyzwaniem. Chciałam wydobyć z tych piosenek ten ogromny ładunek emocjonalny i dać ludziom usłyszeć każdy dźwięk, niuans, szept. I wielką radością była dla mnie reakcja widzów i  ich ciepłe przyjęcie. Niemal od początku były naciski, żeby wydać to w formie płyty, żeby publiczność mogła zabrać to sobie do domu. W końcu uległam i wybraliśmy jeden z wielu dni, wersje zatrzymane w czasie. Te koncerty żyją już własnym życiem i różnią się od siebie.



Pani teksty to wręcz poezja, a muzyka ma swój oryginalny klimat. Każda piosenka posiada duszę. Nie boi się Pani, że Pani twórczość zostanie wyparta przez piosenki, które są tworzone w podążaniu za modą?

Dla każdego jest miejsce i każdy słuchacz wybiera coś dla siebie. Nie da się wymusić sympatii. Albo się komuś coś podoba albo nie. Na dłużej zostaje w uchu i sercu coś co wzbudza mocniejsze emocje i dobre skojarzenia. Moja muzyka nie musi się każdemu podobać, ale cieszę się ,że podlega trwalszym uczuciom a nie chwilowym modom. Ja nigdy nie byłam modna:-) 

Skąd czerpie Pani energię? Jak wiele wnosi do Pani życia muzyka, fani?

Muzyka to część mnie, jakby to banalnie nie brzmiało. Wszędzie jest ze mną, ciągle coś nucę. Sama przychodzi. Cieszę się, że mam pracę, która jest moją pasją a nie przykrym obowiązkiem. Sympatia ludzi, którym podobają się moje piosenki daje mi dużo dobrej energii i szansę na trwanie w tej przestrzeni, na realizację kolejnych projektów i spełnianie marzeń. To luksus i dar od losu. Od tylu lat ludzie przychodzą na moje koncerty i wzruszają się razem ze mną, opowiadają mi jaki te piosenki miały wpływ na ich życie. To niesamowite. Oby trwało:-)

Komponowała Pani piosenki do spektakli teatralnych, a nawet występowała Pani w roli aktorki. Co Panią skłoniło, aby wykonać krok w tę stronę? Jak wiele zmieniło to w Pani życiu? 

Życie to ciągłe zmiany i wyzwania. Ciągły rozwój i proces dojrzewania daje nam szansę na bogatsze, ciekawsze życie i zdobywanie nowych doświadczeń. Każdy, choćby największy domator, marzy czasem o czymś ekscytującym, jakiejś rzeczy której jeszcze nie robił. Czasem kończy się na marzeniach, bo strach odbiera nam wiele możliwości. Ja całe życie czułam imperatyw robienia rzeczy nowych i podejmowania wyzwań, mimo tremy i czasem wbrew otoczeniu, mając jedynie intuicję za doradcę. "Nie ma ryzyka ,nie ma zabawy":-)Propozycja napisania muzyki do "Balladyny" w reżyserii Jana Machulskiego w momencie kiedy dostałam zapewnienie o wolności artystycznej i wykorzystaniu wszystkich środków jakie chcę - była nie do odrzucenia! Chociaż wtedy jeszcze nie znałam się na obsłudze komputera, programów muzycznych i nie robiłam tego nigdy wcześniej. Przyjęcie roli teatralnej też było rodzajem prowokacji wobec samej siebie. I zrobieniem kroku dalej w poznawaniu siebie. Moje życie z muzyką to coś w rodzaju sportu ekstremalnego, ciągłe przekraczanie granic własnych możliwości i strachu.



W piosence „Babę zesłał Bóg” śpiewa Pani „z woli nieba jestem tu, więc się do mnie módl”. Uważa Pani, że kobiety mają Boską naturę i daje im to przewagę nad mężczyznami?

Nikt nie ma nad nikim przewagi z racji urodzenia. I nie powinien sobie rościć do niej praw. Jesteśmy równi wobec świata i jego możliwości i sami powinniśmy dbać o swój rozwój w każdym sensie a najbardziej ludzkim. Tyle jesteś wart ile potrafisz dać z siebie innym. I każdy takie równe prawa powinien mieć. To moja definicja feminizmu. Ale Bóg stworzył nas z różnicami, które są pociągające i atrakcyjne nie tylko w celu przedłużenia gatunku, ale i dla dobrze pojętej przyjemności. Więc uczmy się od siebie nawzajem i korzystajmy:-)

Jak wspomina Pani duet z Katarzyną Nosowską? Piosenka „Kochana” jest piosenką o prawdziwej i trwałej przyjaźni. Czy w rzeczywistości są Panie przyjaciółkami?

Z przyjaźnią jest tak jak z miłością, każda jest inna. Są osoby, od których się niemal uzależniamy i chcemy spędzać z sobą każdą chwilę a są takie, z którym przeżywamy okresy dużej bliskości i intensywnych rozmów, potem są długie przerwy, po których spotykamy się i rozmawiamy jakbyśmy się widziały wczoraj. Taki pstryk elektryczny i jest głęboki kontakt. Silne osobowości nie siedzą innym na głowie:-)

Czy w życiu Renaty Przemyk jest miejsce na coś poza muzyką?

Oczywiście! Nie mogłabym żyć bez miłości:-) Choć czasem jest ona w stadium utajonym. Jest dom, rodzina, pranie, prasowanie, ogród i inne atrakcje. Cieszę się, jak udaje mi się mieć na to wszystko czas, ale jak nie to ustalam co jest najważniejsze i działam w tej kolejności i już się nie wściekam:-) Dojrzewam w końcu chyba!

W jakich sytuacjach można doświadczyć protest – dance Renaty Przemyk?

O, może z grabiami w ogrodzie? Chociaż może z dzieckiem bardziej. Więcej w tym zabawy niż protestowania. Życie jest takie ekscytujące!

Są już jakieś pomysły na następną płytę? W jakiej odsłonie usłyszymy Renatę Przemyk?

Oj, będzie się działo. Mam ochotę zaszaleć i uświadamiam sobie, że mogę to zrobić. To miłe uczucie. Ma być energetycznie, ale i wzruszająco i wszystkie środki dozwolone. Najważniejszym elementem składowym będzie jak zwykle moja intuicja i wiara.

Dziękuje za rozmowę!



1 komentarz:

  1. Trzymam mocno kciuki, żeby odwagi- na płaszczyźnie kariery i muzyki, o której mówi Pani Renata- nie zabrakło także w życiu prywatnym. :-)

    K.

    OdpowiedzUsuń