Uczestnik turniejów freestylowych. Zajmował czołowe miejsca m.in. na Wielkiej Bitwie Warszawskiej, Bitwie o Remont, Lublin Battle, Bitwa o Chwilę 2012. Na scenie muzycznej od 2002 roku, aktualnie współpracuje z wytwórnią Alkopoligamia. Dla Podsłuchalni- THEODOR.
Mateusz Grzeszczuk: Rozpocznę od pytania w związku z Twoja
współpracą z Nerwusem, z którym chodziłem do jednego z liceum, oboje jesteśmy z
Chełma. Jak dorwałeś Michała do swoich projektów?
Theodor: Dobre pytanie na start:). Historia jest jednak
banalna. Ogłosiłem, że szukam bitów, zgłosiło się 30 producentów i żaden z 200
nadesłanych bitów nie zmobilizował mnie do napisania numeru. Po czym z
tygodniowym opóźnieniem napisał do mnie Nerwus (jego ksywa absolutnie nic mi
nie mówiła) pytając jakich bitów szukam. Moja stała odpowiedź "takich
które sam uważasz za świetne, które wyrażają Ciebie - jeśli Ty w nie włożysz
siebie, dopiero wtedy ja mam pod co pisać". Wysłał mi 1 bit, nagrałem Wolność.
Mateusz Grzeszczuk: Wolność. Przy następnych produkcjach
to Ty już prosiłeś o bity, czy standardowo wysłał Ci co ma w folderach ? : )
Theodor: Później wysłał mi jakieś kolejne chyba 2 bity.
Wybrałem jeden #Cisza. Ten numer pisałem 4 miesiące, później jeszcze czekaliśmy
na Mesa, Nerwus kombinował co zrobić z tym bitem, żeby dało się wysłuchać na
nim 7 minut Odkąd wyszła cisza wysłał mi 2 kolejne pod 1 mam już gotowy tekst, ale nie wiem
kiedy wyjdzie .
Mateusz Grzeszczuk: Słucham ten kawałek, przeglądam komentarze
i słuchacze jednak mają sporo 'ale'. Tudzież, że 'kopiujesz' flow Mesa, to
dochodzi sprawa dykcji. Jak to przyjmujesz?
Theodor: "Nie obrażam się na hejty jak na chmury za
deszcz" #Bisz
Pracuje nad dykcją, dokładam tekst byś mógł przeczytać to
czego nie możesz usłyszeć.. Flow? yy, nie wiem. Ich problemy nie są moimi
problemami.
Mateusz Grzeszczuk: Ok! Prowadzisz swojego bloga, wrzucasz
tam teksty, pewne komentarze. To dosyć znikome zjawisko u raperów. Od kiedy go
prowadzisz, znajdujesz na to czas?
Theodor: Powszechne zjawiska u raperów jakoś mnie nie kręcą.
Blog założyłem w zeszłym roku, ale dopiero od niedawna względnie określam się w
formie jakiej chce go prowadzić. Aaa .. czas. Skoro prowadzę to jakoś znajduje. Choć nie tyle
co bym chciał póki co.
Mateusz Grzeszczuk: Zastanawiam się nad tekstem ''Wolności''.
Kreujesz się w tym kawałku na kogoś kto stoi z boku, ''nie jestem z gości,
którzy dbają o przyjaźnie'', kogoś kto nie jest stały w decyzjach, człowiek
samotny. Opowiadasz jakąś historię, czy rzeczywiście jest w tym trochę prawdy?
Theodor: Problem jest raczej w tym, że ja jestem stały w
decyzjach i przez te decyzje właśnie, bardzo ciężko być "przy mnie".
Zwykle gdy ktoś poczuje się 'mi bliski' prędzej czy później czuje się zraniony
(ten ktoś). Samotność to jedna z moich najczęstszych towarzyszek. Jak w Ciszy..
"mam tylko prawdę"
Mateusz Grzeszczuk: Wydawać by się mogło, że raper, artysta,
ktoś kto koncertuje, jeździ na bitwy, ma mniej okazji by odczuwać tą ciszę. Może
to odczucie 'samotności' jako towarzyszki, tyczy się jakiegoś sposobu myślenia,
tego, co człowiek ma w środku?
Theodor: Cisza w utworze 'Cisza' jest rozumiana nie jako
spokój a jako przemilczanie ważnych dla Ciebie rzeczy jak złość/żal/Twoje
przewinienia/prawda. Takiej ciszy nie odczuwam w ogóle bo #jw. "mam tylko
prawdę" i liczę się z tym, że ludzie słysząc ją ode mnie mogą postanowić
nie chcieć ze mną przebywać.
W tłumie też można czuć się samotnym, zawsze byłem gdzieś w
dużych grupach ludzi, ale nigdy do końca nie czułem się ich częścią. Tak też,
tak do końca, nie czuję się ani raperem ani artystą (Zaczynam od tego utwór
"ja"). Jak napisałeś, moja samotność wynika ze sposobu myślenia i
tego, co mam w środku co zdaje się być, hmm .. nie do końca kompatybilne z
ludźmi których spotykam, więc najważniejsze dla mnie rzeczy głównie nadal
przeżywam sam. A brak towarzyszki swoją drogą ostatnio mi doskwiera, ale jak
nawinął Pezet "zawsze kiedy chce się związać z kimś mam z tym
przypał" - co też wynika z tego, że ciężki ze mnie towarzysz. Długi temat,
raczej na felietony niż wywiady.
Mateusz Grzeszczuk: Wiesz, czytam to co piszesz i
przypominają mi się dwa wersy.
,,żałośnie pragnąłem wsparcia gdy siadłem pisać wiersze
by zobaczyć blask dumy w oczach rodziców po raz pierwszy''
Wers może odnosi się do dawnych czasów, ale może i teraz
motyw przewodni tej rozmowy czyli ''samotność'' gryzie się z tym, co nawinąłeś i o
czym pisałeś.
Theodor: Napisałem kiedyś tomik wierszy.. mama była dumna,
tata też a ja poprzez to, zdefiniowałem i znienawidziłem 'populizm' na resztę
życia.
Mateusz Grzeszczuk: Myślę, że moglibyśmy się dogadać, bo też
jestem piszącym:) Nadal piszesz? Sięgasz po tą współczesną?
Theodor: Ostatnio w ogóle jakoś nie lubię wierszy. Wolę
prozę. Pewnie byłbym bardziej produktywnym raperem gdyby nie musiało się
rymować.
Mateusz Grzeszczuk: Mam rozumieć, że płyta Bisza
,,Chodnikowy Wilk'' wpadła Ci w ucho?
Theodor: Zdecydowanie. Zazdroszczę talentu do werbalizowania
odczuć i refleksji. Pierwsza zwrotka Carrie + refren zapewnia mój wielki
szacunek dla samoświadomości Bisza. Warto dodać, że drugiej zwrotki z tego numeru już aż tak nie
cenię.
Mateusz Grzeszczuk: Napisałeś na blogu post o beefach i
aferach w polskim rapie. Dodałeś także, że ,,mam ochotę się z tego wypisać''.
Tego typu konflikty mogą wpływać na kogoś kto stoi z boku i tylko obserwuje?
Theodor: Tak. Jesteśmy wszyscy odpowiedzialni za obraz
Hip-Hopu. W Polsce nadal jesteśmy trochę 'chłopcami z bloków'. Niedojrzałymi,
kłócącymi się ze sobą nawzajem, o lepsze miejsce na ławce pod blokiem i o to
kto jest bardziej hip-hopowy. I jest tak nie dlatego, że 'źle' na nas patrzą czy
media źle nas pokazują.. Jest tak, bo na prawdę tacy jesteśmy i widać to na
każdym kroku. Eldo obraża się, że kogoś nie było na jakimś koncercie, W.E.N.A., że
program ŻywyRap jest 'niehiphopowy', a gdzieś w drugiej linii powstają takie
twory jak Lajkike którego nie kojarzę z żadnym utworem a za to przynajmniej z
kilkoma spięciami o coś tam.
Wpływa to na mnie, bo zbudowanie w masowej świadomości
oddzielnej kategorii na jednego Theodora będzie bardzo trudne. Póki co dla
Twojej mamy, cioci i miliona innych osób jestem raperem i będę musiał pewnie
nieuprzejmie korygować postawy wielu dziennikarzy/redaktorów którzy z automatu
myślą, że należy traktować mnie z góry.
Poza tym ja na prawdę cenię tę muzykę i boli mnie to co robi z nią wielu jej twórców. Odsyłam do tego wpisu, bo warto go przeczytać. Link- Blog Theodor
Mateusz Grzeszczuk: Raperzy nie chcą być szufladkowani, Tede
nie chce ustawiać wszystkich w jednym szeregu -jak cytowałeś, ale zarazem jest
wielka presja na to by robić coś razem, unikać konfliktów-nawijał o tym sam
Jacek Graniecki. To w ogóle możliwe? Jeżeli tak, to jakimi środkami?
Theodor: Nie ma presji by robić coś razem. Poza tym kto
miałby ją nakładać? Fani? Rolą fana jest,hmm bycie fanem.. Obserwowanie efektów
pracy artysty, a nie dyrygowanie co ma artysta robić - Internet daje im poczucie
jakiegoś wpływu, ale do mnie możesz podejść i powiedzieć że cenisz lub nie
cenisz tego co robię. Każde zdanie zaczynające się od 'powinieneś', jest z
założenie błędne. Cenię fanów, którzy rozumieją swoją rolę. Którzy piszą do
mnie z pytaniami, czy własnymi refleksjami pobudzonymi przez treść któregoś z
utworów, również tych krytycznych. Cenię ludzi dostrzegają rolę czyjejś
twórczości w swoim życiu i za to chcą dać autorowi znakomity ekwiwalent =
pieniądze. Bo to dzięki nim, ten wnoszący coś w ich życie człowiek może być
dalej skupiony na swojej twórczości zamiast na płaceniu rachunków.
A unikanie konfliktów nie wymaga żadnych innowacyjnych
środków. Jak powiedział Włodek na debacie o rapie w SGH. Wątpie by powstał
wspólny numer Jurasa z Łoną, to dwie bardzo różnorodne postacie ale obie
reprezentują HipHop.Różnorodność jest naszym atutem. Brak wzajemnego szacunku
jest naszą słabością. Raperzy okopują się w swoich labelach/ekipach utrzymując,
że mają wszystkich gdzieś, wszyscy powtarzają, że nikt nie słucha Polskiej
sceny, że wzorców szukają za oceanem a w Polsce 'tylko' robią swoje.. Nikt nie
myśli o reprezentowaniu HipHopu w ogóle, a każdy uważa że to 'jego HipHop' jest
najwłaściwszy. W undergroundzie jest to jeszcze gorsze, bo każdy kto się choć
lekko wybije, jest na świeczniku. Wszyscy starają się wytknąć mu jakąś
niepoprawność na jego "drodze do mainstreamu". Dla mnie to kolejny
temat rzeka - znam tę scenę na wylot, śledze jej wydarzenia i bardzo cenię
większość wykonawców za ich twórczość. Nie wszystko mi się podoba, ale kibicuje
im wszystkim. Łącznie np. z Mezem czy B.R.O. z których pierwszy dociera czasem
do naszych cioc i babć a te mówią, że 'ten hiphop może nie jest taki zły' a
drugi dociera do grzecznych dzieciaków w gimnazjach. Za 5 lat jego fanki
wyniosą z tego świadomość że rap to nie tylko troglodyci w kapturach, a to
przyda się Twojemu młodszemu bratu w szerokich spodniach, który będzie próbował
taką poderwać Na scenie jest dużo miejsca. Te 2 targety to zupełnie nie
mój target więc nie wkurzam się na nich tak jak wydawca książek które czytam,
nie wkurza się na wydawców harlekinów czy książek dla dzieci.
Mateusz Grzeszczuk: O ile się nie mylę, działasz od 3 lat w
Alkopoligamii. Nadal jesteś tego zdania, że to najlepsze miejsce dla Ciebie na
rozwój?
Theodor: Tak. Alkopoligamia wspiera indywidualności. Ja mam
swój lot. Wypuszczam 2 utwory co pół roku zamiast płyty na której wytwórnia
mogłaby zarobić a chłopaki potrafią to uszanować. Od 8 miesięcy nie piję i to
też szanują. Jeśli mogę iść swoją drogą, w swoim tempie i liczyć na ich
wsparcie.. nie potrzeba mi nic innego.
Mateusz Grzeszczuk: Najbliższe plany?
Theodor: Najwięcej
wiąże się z prowadzonymi przeze mnie portalami SeenOnStage i Supportbase, ale
na razie nic do publicznej wiadomości. Na pewno też będę publikował swoje
teksty czy to w formie blogowej prozy czy w utworach na youtubie.
Mateusz Grzeszczuk: W takim razie powodzenia i dziękuje za
rozmowę!
Theodor:
FOT. Fanapge Theodor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz