Członkini Akademii Fonograficznej ZPAV, polska wokalistka,
kompozytorka i autorka tekstów. W 2007 roku debiutancki album
"Sharmi"nominowany został do prestiżowej nagrody Fryderyk w dwóch
kategoriach -płyta roku i debiut roku ,a także otrzymała nominację w nagrodach
Superjedynki. W 2011 roku kolejny ,tym razem całkowicie już autorski materiał
"Inna" uzyskał również nominację do Fryderyków. Dla
Podsłuchalni- Ania Szarmach!
Mateusz Grzeszczuk: Media opisywały was jako surrealny
duet:) Ciekawi mnie fakt jak doszło do Twojej współpracy z Rafałem Olbińskim?
Gdzie pojawił się kontakt?
Ania Szarmach: Rafał Olbiński miał wystawę swoich prac
w Warszawie i razem z moimi ówczesnymi managerkami wybrałyśmy się na nią. Kiedy
zobaczyłam prace Rafała byłam zachwycona, a dziewczęta wpadły na pomysł żeby
połączyć nasze działania...
Potem Rafał przyszedł na mój koncert. Jak się okazało
był pod wielkim wrażeniem i w taki sposób natychmiast zaczęliśmy już
przygotowania do naszego wspólnego performance'u. Była to wystawa prac Rafała
Olbińskiego , po której odbywał się mój koncert , z kolei podczas którego na
scenie ,za nami były wyświetlane prace Rafała. Każda z nich była dobierana do
odpowiedniego tekstu i muzyki. Genialnie to wyszło ponieważ piosenki zyskały
ilustracje, które można było w różnoraki sposób interpretować. Tak więc kilka
zasugerowanych przez nas ścieżek interpretacyjnych stworzyło wyśmienite
wydarzenie.
Mateusz Grzeszczuk: Twój pierwszy zespół to ''Wbrew
Logice'', jak wspominasz tamte czasy, jaką graliście muzykę?
Ania Szarmach: Tamte czasy wspominam z wielkim
sentymentem. Zupełnie tak jakbym się po to urodziła. Graliśmy przede wszystkim
moje numery, a także ulubione covery. Co piątek spotykaliśmy się na próbach i
graliśmy sobie super muzę Piątkowe popołudnie jest generalnie
oczekiwaną chwilą dla każdego obywatela ,dla mnie jednak to było jak cud, na
który przez cały tydzień czekałam- nic nie miało większego znaczenia. Śmiało
mogę powiedzieć ,że tylko dla tego wówczas żyłam. Świat naszych dźwięków,
feelingu , zapału i wielkiej radości dawał nam poczucie ,że robimy coś naprawdę
dobrego. Wspaniały czas.
Mateusz Grzeszczuk: W pewnej notce biograficznej
widnieje taki opis: ,,Najlepszą szkołą, jak sama twierdziła, była współpraca z
gwiazdami, takimi jak: [...] Sarah Connor i... Enrique Iglesias''' To
rzeczywiscie prawda?:) Jaki był zakres tej współpracy?
Ania Szarmach: Nie przypominam sobie abym zawęziła
ocenę swojej współpracy tylko do wyżej wymienionej dwójki. Lista nazwisk, z
którymi miałam wielkie szczęście pracować jest bardzo długa. Niesamowicie cenię
sobie to doświadczenie. Wiele się nauczyłam i dzięki temu dziś jestem kim
jestem.
Mateusz Grzeszczuk: Przesłuchałem kawałek ''Ania
Szarmach Sunrise- Norah Jones'', wcześniej też duet z Kuba Badachem w piosence
''Time Of my Life''. Nie myślałaś o nagraniu płyty anglojęzycznej?
Ania Szarmach: Na Sharmi jest kilka piosenek po
angielsku. Eksploatowałam piosenki anglojęzyczne na studiach jednak moje
uwielbienie do języka, którym myślę i mówię wygrało. Może kiedyś nagram Inną i Pozytywkę
po angielsku. Myślałam o tym.
Mateusz Grzeszczuk: Tytuł Twojego jednego utworu to
''Ja Chce Tylko Śpiewać''. Czy swoje życiowe plany całkowicie wiążesz tylko z
muzyką?
Ania Szarmach: Nigdy nie wiesz co cię może spotkać.
Jeśli ktoś próbowałby na przykład poderżnąć mi gardło to gdyby udało mi się
przeżyć nie wiem czy mogłabym śpiewać. Ale wówczas mogłabym pisać...póki co
jednak nikogo za sobą z nożem nie widzę, no więc przed sobą widzę tylko
muzykę....
Mateusz Grzeszczuk: Gdybyś mogła to... wróciłabyś na
scenę Top Trendy (2006), Eurowizjii (2007) czy do Opola (2008)? Dlaczego?
Ania Szarmach: Zarówno piątkowe próby z moim pierwszym
zespołem jak i te festiwale miło mieć w pamięci. Wierzę ,że odbijają się we
mnie echem doświadczenia ,radości i spełnienia. Jednak mam przed sobą długą
drogę i nie preferuję oceniania najbardziej nawet pozytywnego. To mi się
kojarzy z podsumowaniem. Nieszczególnie za tym przepadam. Wolę podążać.
Mateusz Grzeszczuk: Słucham Twoich utworów i
nieodłącznym elementem piosenek jest oczywiście miłość. My współcześni, często
zaganiani, z problemami, potrafimy kochać tak jak kochano kiedyś?
Ania Szarmach: Nie wiem jak kochano kiedyś.. Wiem tylko
,że miłość to szalenie wdzięczny temat do "obróbki". Niesie bowiem za
sobą przeróżne kolory - od dramatycznych po tęczowe. Zakres jest na tyle
szeroki ,że wciąż wydaje się niewyczerpany. Poza tym każdy indywidualnie
podchodzi do tego zagadnienia, a ponieważ dotyczy zaawansowanych przeżyć
osobistych temat ten przez każdego artystę wydaje się bezsprzecznie najbardziej
wartościowym do podjęcia. Poza tym ja kocham kochać - naturalnie, z chęcią
podejmuję się tego tematu ...
Mateusz Grzeszczuk: Najbliższe plany Ani Szarmach?
Ania Szarmach: Koncerty, piosenki i chillout ...bo
porządek musi być ! :-))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz