Muzyka z pogranicza rapu z elementami funky i jazzu. Żywe
instrumentarium! Sześcioosobowy zespół pochodzący z Białej Podlaskiej, założony
w 2010 roku. Dla mnie -grupa z wielkim potencjałem. Dla Podsłuchalni-
TUBAS SKŁADOWSKI!
Mateusz Grzeszczuk: Tubas Składowski- sześciu facetów. Gdybyście w jednym
zdaniu mogli scharakteryzować każdego z członków ekipy, przybliżyć czytelnikom
własne sylwetki:)
Tubas Składowski: Jest nas siedmiu. Domek to słowotwórca, obłędny przywódca i
samozwańczy szef.
Na co dzień prowadzi jazzową knajpę, biega po lesie i
wypełnia półki w mieszkaniu winylami. Qdłaty- postać tragiczno-komiczna, błazen
na pół etatu. Basista i śpiewak. Muzyk, filmowiec i kabareciarz. Woytak-
majster słowa, wiecznie w podróży, uprawia turystykę zarobkową. Pogodny
realista. Mewa-dostawca rytmu, osoba odpowiedzialna za utrzymanie moralności w
zespole na przyzwoitym poziomie. Potrafi paszczowo generować dźwięki, których
ludzkie ucho nie przyswaja. Haffi- nikt nic nie wie. Jedyne co wiadomo to to,
że jest klawiszowcem w Tubasie. Skryty i nieśmiały mający tendencję do
niekontrolowanych wybryków. Jeff- ojciec, kierowca, opiekun. Muzyk
wszechstronny i ugodowy. Zupełnie nie pasuje do hip-hopowego bandu. Sensei-
szef chillu, świadomy antyklerykał a zarazem konserwatysta w kwestiach
muzyczny. W stałej opozycji do nowoczesnych nośników dźwięku typu mp3 czy Cd.
M.G: ''Doceń ten męski styl Tubas, sąsiedzi grają ale nie chcą się wczuwać''.
Nie myśleliście o tym, żeby wprowadzić do zespołu damski wokal?
Tubas Składowski: Myśleliśmy o tym. Nawet były takie próby. Jednak natura samca
zadziałała na niekorzyść. Relacje damsko-męskie są skomplikowane, a
przynajmniej takie okazały się przy naszej współpracy z wokalistkami. W każdym
razie czasem brakuje nam mocnego, ukształtowanego wokalu bo sami nie zawsze
dajemy radę na refrenach. To kwestia jak najbardziej otwarta.
M.G: ''Jeśli są tu moi ludzie, chce zobaczyć las rąk''.
Gdzie dotychczas można było o was usłyszeć, zobaczyć? Trafiłem na wasze kawałki
poprzez kumpla i wydaje mi się, że zdecydowanie zasługujecie na większą
promocję!
Tubas Składowski: Jeśli mowa o mediach to teledysk do Rakiety śmigał w
Czwórce. Graliśmy też w jednym z odcinków Poziomu 2.0 na TVP2. Koncertowo
natomiast pojawiliśmy się na kilku mniejszych i większych imprezach w różnych
miastach Polski jednak to cały czas za mało. Jesteśmy głodni grania, ale prawda
jest taka, że mamy słaby marketing i niewiele osób nas zna a co za tym idzie
ciężko ogarnąć koncerty. Mam nadzieję, że jak pojawi się LP to sytuacja zmieni
sie diametralnie.
M.G: Co się dzieje na co dzień na Chrobrego 9/15? : )
Tubas Składowski: Chrobrego 9/15 to mieszkanie Domka. Tu często powstają
patenty na kawałki i pomysły na teksty. Tu też rejestrujemy wokale i czasem
instrumenty. Tu dopinamy płytę na ostatni guzik.
M.G: ''Każdy w swoją stronę, każdy własna ścieżka''. Jak do tego doszło do
założenia zespołu? Jesteście znajomymi od lat, czy zebraliście ekipę
zajawkowiczów po długich poszukiwaniach?
Tubas Składowski: Każdy z nas coś tam tworzył a to,że się połączyliśmy to
w dużej mierze zasługa Jazzanovy-lokalu do którego większość z nas zaglądała na
piwko. Droga do skompletowania składu była długa i kręta. W małym mieście jakim
jest Biała Podlaska ciężko o ludzi, którzy mają groove i feeling,który jest
potrzebny do tego typu muzyki.
M.G: Bardzo ważne pytanie- ''Tubas Składowski''. Skąd pomysł na nazwę
zespołu?
Tubas Składowski: Tubas to superbohater. Ja i Qdłaty
strasznie jaramy się Hydrozagadką i doszliśmy do wniosku, że od czasu Asa,
Polska nie miała swojego komicznego super-bohatera. Wymyśliliśmy go więc na
potrzeby ludzi takich jak my. i na przekór wszystkim skostniałym moralizatorom,
którzy nie mają do siebie dystansu. Tubas to bohater pozytywny, ale i
refleksyjny, ironiczny i wyluzowany. Jego misja to- namieszać trochę w
przewidywalnej i szarej rzeczywistości .
M.G: Mówią, że na podwórku muzycznym jesteście dosyć osobliwym livebandem.
Muzyka z pogranicza gatunków. W tworzeniu kawałków na co stawiacie najbardziej?
Tubas Składowski: Z tego co wiem jest kilka hip-hopowych livebandów w
Polsce, ale mam wrażenie, że nie są spójne. Może inaczej, raperzy są z jednej
bajki a muzycy z innej. Raperzy dają loopa a zespół go bierze na warsztat bez
większych przeróbek. U nas proces twórczy w większości przypadków jest wspólny.
Wylatuje patent i go rozwijamy. W zespole wszyscy są równi jeśli chodzi o
tworzenie, staramy się aranżować numery krok po kroku i dopasowywać rytm oraz
muzykę do słów. Aranż przede wszystkim!!!
M.G: Dzięki wielkie za rozmowę!
Tubas Składowski: Pozdro!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz