Polski raper i producent muzyczny. Artysta roku 2012 -według portalu RapDuma.pl, założyciel wytwórni Fandango Records. Jego płyta ''Prosto przed siebie'' zdobyła status Złotej Płyty. Dla Podsłuchalni: MIUOSH!
Mateusz Grzeszczuk: Witaj. Po Twoim ostatnim koncercie w
Lublinie stwierdziłem, że jesteś nielicznym raperem, w którym dostrzegam
szczególną cechę. Mówią na to: patriotyzm lokalny. Mówię Katowice- myślę
Miuosh, mówię Miuosh- myślę Katowice. Miasto, kawałki historii, jego mury- cały
czas w Twoich kawałkach. Jak wiele zawdzięczasz Śląsku, co Śląsk może
zawdzięczać już Tobie?
Miuosh: Wspominałem już o tym bardzo często, w
kawałkach, wywiadach etc... Jestem częścią Śląska, on jest częścią mnie. Wydaje
mi się, że i jedno i drugie z tego korzysta. Nie przypominam sobie, żeby któryś
z tutejszych zawodników wykreował kiedykolwiek taką "śląską
mitologię" jaką udało się wykreować mi - mam nadzieję, że fakt, iż wielu
ludzi w całej Polsce zaczęło interesować się Śląskiem, jego historią i
odmiennością, dzięki temu, że poruszam jego problemy w taki a nie inny sposób,
to forma spłaty mojego długu wobec regionu, który mnie wykreował.
M.G: Nawiązując do wcześniejszego pytania. Ja jestem
Chełmianinem, studiuje w Lublinie i szczególnie bliski jest mi Junior Stress.
Nagrałeś z nim ''Nie zapomnij skąd jesteś''. Ciekaw jestem jak doszło do
współpracy. Gdzie pojawił się kontakt?
Miuosh: Znamy się tak długo, że nie pamiętam już
kiedy się poznaliśmy. Na "Projekcjach", w utworze "Inwigilacja"
Jr. Stress podbijał już mnie w refrenie... To chyba jakoś wtedy. Od tego czasu
jesteśmy dobrymi kolegami i mam nadzieje, że już zawsze będziemy - strasznie
szanuje Marcela, jego LSM, jego rodzinę, i dzięki właśnie tej znajomości darzę
Lublin jakimś specyficznym uczuciem - dobrze czuję się w tym mieście. Wiem, że
on też interesuje się Śląskiem, chciał tutaj chyba nawet kiedyś zamieszkać na
jakiś czas :)
M.G: Szczury, szczury, szczury. Czy był kiedyś
moment w Twoim życiu, miejsce, w którym nie czułeś się najlepiej? Musiałeś
zmienić ster, motywacje, pójść inną drogą- nawet muzyczną?
Miuosh: Oczywiście, że tak - nie raz, nie dwa...
Zawsze starałem się iść za głosem tego co podpowiadał mi instynkt i co
podpowiadali mi bliscy - Ci prawdziwi przyjaciele. Po niektórych takich
posunięciach, jak odejście z MaxFlo, pożegnanie się z paroma wykonawcami,
spływała na mnie fala krytyki, którą momentami ciężko było zrozumieć i znieść -
ja nigdy nie byłem wylewny w takich sytuacjach - konflikty prywatne wolę pozostawiać
w sferze prywatnej. Nie wszyscy jednak tak robią. W każdym chyba przypadku
byłem tym złym, który "już na bank zostanie sam...". Wystarczy teraz
spojrzeć na to co się dzieje i zastanowić się nad tym, kto gdzie jest i kto
gdzie został. Żadnego z tych posunięć nigdy nie będę żałował - tak miało być.
M.G: ''Historie, które znam mijają się z Bogiem,
[...] przez dno dna ku niebo dzisiaj spotkam się z ...[...]. Jakie
znaczenie ma wiara w Twoim życiu. Jaki masz do tego stosunek?
Miuosh: Każdy ma swojego Boga... Ja nie jestem
katolikiem, kościoły omijam szerokim łukiem, nie przynależę do żadnej grupy
wyznaniowej. Mój Bóg to coś co pozwala mi definiować co jest złe, a co dobre,
to coś we mnie co daje mi odczucie, że ktoś nade mną i moimi bliskim czuwa w
odpowiedni sposób. Bóg jest potrzebny - nie ten wykreowany przez kościoły i
spędy, tylko ten indywidualny, własny.
M.G: Szybko mijają dni, szybko mijają lata....
Miuosh: Cały czas... Aż się sam dziwię kiedy to wszystko
się zaczynało, jak to było i ile już przeszedłem razem z moimi najbliższymi
kompanami... Ilu odpadło, ilu zostało, gdzie sami jesteśmy. Mam bliżej do 30
lat niż 20, a
w tym wieku właśnie byłem już po debiucie fonograficznym... Leci no, leci...
M.G: Płyta ''Prosto Przed Siebie'' jest złota.
Spodziewałeś się takiego sukcesu, czy na bieżąco miałeś dostęp do danych i cyfr
i nie było to dla Ciebie żadnym zaskoczeniem?
Miuosh: Zaskoczeniem były właśnie te dane - ta płyta
przez pierwsze 4 tygodnie sprzedawała się wręcz w przerażających dla mnie
ilościach, i wcale gorzej nie sprzedaje się dzisiaj.... Niektórych raperów, z
którym miałem okazję kiedyś współpracować, bardzo to wszystko chyba bolało - to
miłe, było warto tyle lat walczyć o uznanie :) Mam nadzieję, że to nie ostatnie
wyróżnienia dla mnie dla tego albumu.
M.G: Czy kiedykolwiek pojawił się w Twojej głowie
pomysł na wspólną płytę, EPkę z Biszem?
Miuosh: Jasne, że tak... Ale to nie rozmowa na teraz
- ani ja ani Bisz nie mielibyśmy obecnie nawet kiedy do tego siąść, ale
przyznam, że byłoby to dla mnie coś naprawdę mocnego i ciekawego do stworzenia,
ponieważ na dobrą sprawę reprezentujemy dwa różne nurty
"tekściarskie".
M.G: W styczniu minęło 6 lat od założenia Fandango.
Wytwórnia stoi już na najwyższym poziomie i może rywalizować z tymi, które
istnieją na rynku od wielu lat? Nowe pomysły wytwórni, promocja, ludzie i
płyty?
Miuosh: Jest tego dużo... Z czasem będziemy odkrywać
kolejne karty - nie chcemy naobiecywać i się stracić we własnych obietnicach,
gonić za terminami etc... Wszystko z głową - wyznacznikiem dobrej pracy i
dobrych efektów jest sposób w jaki wydaliśmy i pracujemy nad promocją
"Prosto przed siebie" i "Wilka chodnikowego" - wszystko na
spokojnie, po kolei, bez przekombinowanych pomysłów rodem z lunaparku.
M.G: Jak odnosisz się do nagonki na HST w związku z
czerwcowym wyciekiem zeznań z protokułu przeciwko ''Siwemu''? Wiedziałeś o tej
sytuacji? Sobota też wspominał o tym, że ''Konfidenci robią rap''.
Miuosh: Nie odnoszę się do tej sytuacji - mało mnie
obchodzi. Wolałbym skupić się na promocji albumu HST, na skończeniu jego nagrań
i na jego wydawnictwie, jednak chyba ostatecznie nie dojdzie do tego pod
szyldem FDG.
Miuosh- Nie mamy skrzydeł
Miuosh- Nie mamy skrzydeł
M.G: Płyta w 2014? Kontynuacja dwóch wcześniejszych?
Miuosh: Na pewno będzie się o wiele bardziej różnić
od "PPS", niż "PPS" od "Piątej...". Mam już ją
cała praktycznie wymyśloną, zaplanowaną i zbudowaną w głowie - będzie mocno...
M.G: Dzięki za rozmowę!
Miouosh: Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz