Mateusz Grzeszczuk: Dla
wielu czytelników jesteś jeszcze postacią anonimową. Z początku ośmielę się
poprosić o odpowiedź (a wiem, że tak jest) - na pytanie, co łączy Ciebie i
Kanye West'a. A pewien aspekt jest.
Invent: Tak za pewne oboje
mamy tracki z KRS- One. Jest też remixer Lunice, który dołożył swoje 3 grosze
zarówno do "Hey You" jak i "Yeezusa".
Polub nas na Fb:) https://www.facebook.com/Podsluchalniaa
Jak nawiązaliście współpracę?
W przypadku KRS-One była to
sprawa wymagająca cierpliwości, dogadywanie tego collabo trwało ponad pół roku
i polegało przede wszystkim na mailowaniu i rozmowach telefonicznych z
menadżerami. Do samego końca nie wiedziałem, czy mi się uda. Z perspektywy
no-name bez solidnego zaplecza w postaci budżetu, czy dużego labelu nie było to
łatwe zadanie. Początkowo liczyłem na to, że KRS-One dogra refren do utworu, a
skończyło się na tym, że zajarał się bitem i otrzymałem 24 taktową zwrotkę. Z
remixerami natomiast było dużo łatwiej, bo utrzymywaliśmy kontakt przez dłuższy
czas, z Lunicem jeszcze z czasów świetności Myspace
Co do labelu, co raz częściej
słyszę o U Know Me i co raz więcej artystów decyduje się na współpracę z nimi.
Co Ciebie skłoniło by im zaufać?
U Know Me Records to moim zdaniem
najciekawszy polski label wydający szeroko pojętą muzykę elektroniczną. Każdy z
artystów UKM cechuje się oryginalnym brzmieniem. Poza tym, co jest dla mnie
bardzo ważne, wytwórnia przywiązuje wiele uwagi do formy i jakości wydawanej
muzyki - większość płyt jest dostępna na winylu, oraz cechują się one świetnym
artworkiem.
Japonia, Niemcy, Wielka Brytania. To kraje w których jeszcze będzie można
zdobyć krążek, liczysz po cichu na jakiś "międzynarodowy" sukces,
większy - mniejszy?
Wiadomo, każdy chciałby mieć jak
największe grono słuchaczy oraz grać więcej zagranicą niż w kraju. Dla mnie
sporym sukcesem jest już wprowadzenie projektu, jakim jest "Hey You"
w życie oraz pozytywny feedback, który nadal otrzymuję.
Jak wspominasz czasy na Ibizie
- a jesteś absolwentem Burn Studios. Jak się tam znalazłeś?
Od samego początku żartowałem,
czy Ibizę traktować jako wakacje, czy coś w rodzaju wyjazdu służbowego.
Wszystko polegało na warsztatach muzycznych oraz zawieraniu nowych znajomości,
czyli tak naprawdę ciągłe obcowanie z muzyką i ludźmi oraz doskonalenie się -
czysta przyjemność.
To dosyć egzotyczne miejsce,
dało się przenieść coś stamtąd do polskich realiów?
Uważam, że muzyka obecnie nie zna
granic, kultura klubowa Ibizy inspiruje, jest bardzo ciekawym zjawiskiem pełnym
różnych skrajności estetycznych. W Polsce brakuje jedynie większego
zaangażowania odbiorców w muzykę, czekam na sytuację, kiedy większość ludzi
będzie chodziło do klubu przede wszystkim po to, żeby posłuchać danego DJ'a,
czy Live Act'u.
Masz sporo wspólnego z kulturą
hip-hopową, zarówno przeszłość jak i teraz - połączenie house'u z rapem. jak
oceniasz naszą scenę, kogo słuchasz, kogo polecasz?
Przede wszystkim nie jestem
zwolennikiem ograniczania się do konkretnych gatunków, jak coś brzmi dobrze to
nieistotne jest to, czy nazywa się to housem, rapem, disco, czy muzyką bassową.
Jeśli już miałbym się skupiać na polskim rapie, to wymienić mogę zespół
Rasmentalism, PRO8L3M i projekt Niewidzialna Nerka. Obserwuję też uważnie
poczynania JNR'a, mega ciekawy rookie.
Myślałeś aby pójść w kierunku
- producenta związanego stricte ze sceną hip-hopową? współpracy z kimś?
Jeśli kiedyś spotkam kogoś z kimś
dobrze się dogaduję oraz uzupełniam to czemu nie, absolutnie nic nie chce
wykluczać. Na pewno jednak nie będę się ograniczał się tylko do hiphop'u.
Czy w Twoim przypadku będzie
można mówić o jakimkolwiek teledysku, a coś mi się obiło o uszy.
Tak, jesteśmy w trakcie robienia
zdjęć do "Hey You". Nie chce mówić kiedy będzie premiera klipu, ale
można będzie liczyć przy okazji na więcej niespodzianek z tym związanych.
Grałeś między innymi na
Opene'rze, Cke, Free From, czy Coke Live. Który wspominasz najlepiej, która
impreza w której uczestniczyłeś stoi na najwyższym poziomie?
Przez te kilka lat grania miałem
przyjemność wystąpić na naprawdę różnych eventach, od małych, kameralnych
klubokawiarni po tzw. big room'y i festiwale. Chyba nie potrafię wskazać mojego
ulubionego typu imprezy, a już na pewno nie żadnej konkretnej. Wiadomo,
zdarzają się lepszy i gorsze, ale przede wszystkim liczy się interakcja i
wymiana energii z publiką oraz innego rodzaju aspekty 'pomagające' imprezie,
np. dobre nagłośnienie. Swój urok mają zarówno gigi dla 50 osób jak i duże
festiwale, jedyne czego nie lubię i w praktyce nie robię to tzw. chałtury -
nigdy nie potrafiłem grać tego, czego zwyczajnie nie lubię, zależy mi na jakości
setów.
Jaka jest dzisiaj różnica ,
jakie są plusy i minusy, pomiędzy "wydawaniem się samemu" a
współpracy z wytwórnią? Ty zdecydowałeś się na drugą opcję.
Wytwórnia przede wszystkim dba
także o aspekty promocyjne, co zwiększa zasięg materiału oraz wyręcza tym samym
z "nieartystycznej" roboty. Mając wszytko na swojej głowie, jest to
zdecydowanie więcej roboty. Tworząc undergroundową muzykę, znalezienie fajnego
labelu nie jest obecnie łatwe, scena jest w pewnym sensie przesycona co
znacznie utrudnia moim zdaniem nawiązanie samego kontaktu z ciekawą wytwórnią,
szczególnie jeśli jest ona zagraniczna. Zdecydowanie wolę wydawać w wytwórni
niż na własną rękę, chociaż mam w planach wrzucenie kilku numerów do sieci jako
"free download".
Pewna "niezależność"
od labelu, ludzi, powiązań jest w muzyce elektronicznej ważna, istotna?
Niezależność jest o tyle fajna,
że nikt nic artyście nie dyktuje, muzyka broni się sama. Poza tym w parze z
niezależnością idzie moim zdaniem jedna z najważniejszych cech artysty - autentyczność.
Stąd jest już prosta droga do budowania legendy.
Kto jest dla Ciebie prywatną
legendą, kogo cenisz, podpatrujesz?
Zawsze ceniłem sobie osoby
cechujące się oryginalnością, stąd uwielbienie do takich postaci jak Eli
Escobar, Dilla, Azari&III. Od jakiegoś czasu bardzo uważnie śledzę
Beautiful Swimmers oraz znaczną cześć releasów wytwórni Future Times i L.I.E.S.
Zdecydowanie ciężej znaleźć coś ciekawego na scenie stricte DJskiej. Bardzo
lubię styl starych The Allies, czyli A-Trak, Craze i Klever, chociaż to co
obecnie grają jest raczej ciężkie do słuchania... Zawsze bliski mi był też DJ
Spinna. To co wyżej wymieniłem, to tylko mały procent moich inspiracji, zbyt
dużo ciekawej muzyki już się pojawiło, żeby zamknąć temat w jednej wypowiedzi.
Oprawą graficzną projektu
zajął się Forin, z tego co wiem - współpracował z Pezetem, W.E.N.Ą, O.S.T.R.
Chyba nie musiałeś go długo namawiać? Dlaczego akurat On?
Forin podszedł do pracy z dużym
entuzjazmem, podjął bardzo udaną próbę wizualnego odzwierciedlenia muzyki, co
przy złożonej koncepcji EP nie było prostym zdaniem. Bardzo zależało mi na tym,
żeby Grzesiek był odpowiedzialny za
artwork, od długiego czasu jestem zadeklarowanym fanem jego prac, nie
mogłem chyba lepiej trafić w przypadku tak ważnego dla mnie wydawnictwa, jakim
jest "Hey You EP".
Z tego co mi wiadomo -
pochodzisz z Koszalina. Mieszkałeś tam do matury, później gościłeś w Poznaniu.
Jak Twoje miasto rodzinne, najmłodsze lata odbiły się na to, czym się teraz
zajmujesz? Skąd / od kogo czerpałeś "zajawkę" jako młody chłopak?
Mimo tego, że Koszalin nie
zalicza się do metropolii, to na brak inspiracji nie mogłem narzekać. To miasto
ma nawet nieźle rozwiniętą scenę, na samym początku podpatrywałem takie osoby
jak DJ Kostek, którego funkowe sety przeszły do legendy. Bardzo ważnym dla mnie
miejscem jest Plastelina, klub w którym szlifowałem skillsy oraz poznawałem
elektronikę, house i inne gatunki muzyczne, nadal bardzo chętnie tam wracam. Z
Koszalinem związanych jest wiele ciekawych osobistości, Burn Reynolds, Zaju,
Tom Mosler, TopCut, Weedjet, NASA, HO::LO (brand produkujący torby z banerów,
odkąd pamiętam silnie wspiera kulturę klubową), BlaBla, czy ZGR, długo można
byłoby wymieniać. No i jak już wspomniałeś, później miałem kilkuletni epizod
poznański, a od niedawna mieszkam w Warszawie.
Istnieje jakiś system,
możliwość wspierania w Polsce młodych twórców/djów?
Najłatwiej jest chyba dzielić się
wzajemnie promówkami i grać w setach rodzimą muzykę, to chyba najbardziej
zwraca uwagę. Poza tym jakość zawsze prędzej czy później zostaje doceniona.
Istnieje jakaś szkoła
producencka w kraju?
Z tego co się orientuję to nie,
ale od czasu do czasu organizowane są różnego rodzaju warsztaty związane z
podstawami np. Abletona, czy spotkania z uznanymi producentami z zagranicy w
ramach RBMA. Jest za to szkoła djska, Falcon i Kebs ruszyli w Warszawie ze
SpinLab, gdzie prowadzą kursy poświęcone nauce skreczu, dogrywaniu cutów i
mixowaniu.
Są jakieś złote zasady,
wskazówki - chociażby od Ciebie dla tych którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z
tego typu muzyką?
Przede wszystkim trzeba być w tym
co się robi autentycznym, rozwijać się i zawsze dążyć do wyznaczonego sobie
celu oraz nie patrzeć się na innych jednocześnie śledząc trendy. Wszyscy,
którzy gdzieś zaszli i wywarli silny wpływ na scenę, wyróżniali się głównie
oryginalnym stylem.
W takim razie dziękuje za
rozmowę i życzę powodzenia!
Dzięki ogromne! Niech Słońce
świeci nad wami zawsze!
Polub nas na Fb:) https://www.facebook.com/Podsluchalniaa
Polub nas na Fb:) https://www.facebook.com/Podsluchalniaa
Facebook
Soundcloud:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz