Polub mnie!

czwartek, 5 grudnia 2013

Rap Przegląd: Szybko - lepiej?


 Dziś będzie krótko acz treściwie. Mam nadzieję. Ostatnimi czasy zauważyłem wśród znajomych, którzy z rapem zagranicznym nie mają, na co dzień do czynienia (Look at me now Chris’a Brown’a się nie liczy!), ogromne poruszenie związane z najnowszym klipem od boga rapu, Eminema. Oglądał go zapewne każdy z was, o tym białasie też mówić nie muszę, także przejdźmy do sedna. Zapewne każdemu z nas przy słuchaniu Rap God opadła szczęka. Szczególnie chodzi mi tutaj o jeden moment, myślę, że wszyscy domyślają się już jaki. Ooo tak, moment, w którym Marshall Bruce Mathers III zaczyna lecieć niczym karabin maszynowy zatrząsnął światem i słuchaczami. Sam ten moment w klipie jest szczególnie wyróżniony, a sam raper udowodnił, że nie jest to sprytny montaż grając ten kawałek na żywo. Ale czy zachwyty nad tym numerem są słuszne? Postanowiłem przyjrzeć się tej sprawie trochę bliżej.






 Kłóciłbym się. Faktycznie, jeśli chodzi o flow to nie wiem czy znajdzie się chociaż kilku raperów, którzy mogą polecieć w taki sposób. Wielu słuchaczy rapu uważa, że im szybciej, tym lepsze flow. Ja sam byłem zwolennikiem tej teorii jeszcze całkiem niedawno, szczególnie na początku mojej poważniejszej przygody z mniej popularnymi raperami, ale szybko „wyrosłem” z tego poglądu. Wiadomo, niektórzy wypluwają z siebie słowa jak cygańskie matki kolejne niemowlęta, ale nie samą szybkością człowiek żyje. Jeśli chodzi o Rap God to o wiele bardziej niszczy mnie początek tego numeru, sposób, w jaki Eminem delikatnie przyspiesza, ale nie pędzi jak szalony, to jak intonuje słowa i kładzie je na bit. W tym ten białas jest niedościgniony i nigdy tego kwestionować nie będę. Jednak zbiorowa masturbacja nad jego „skillami”, które dla wielu ograniczają się do tych paru wersów nawiniętych w taki, a nie inny sposób zmusiła mnie do refleksji. Przyjrzyjmy się na początek TREŚCI:
To tak w ramach przypomnienia: 4:25;). Cóż, trzeba przyznać, że robi to cholerne wrażenie, ale czy jest to poziom nieosiągalny dla innych raperów?



Cóż, nie da się ukryć, że nawet w porównaniu z resztą tego numeru to jest… Najsłabsza część jeśli chodzi o treść! Cały numer pełen jest follow-up’ów, masy nawiązań, odniesień, ba, sam teledysk posiada kilka “smaczków”. Wiadomo, że w tym jednym fragmencie, nie chodzi o formę, ale o treść jednak sądzę, że znakomita większość słuchaczy nawet nie sprawdziła lyrics’ów na rapgeniusie czy innej stronie tego typu i jara się tym numerem, bo Em leci jak szaleniec. To teraz z dedykacją dla nich wszystkich wrzucam numer pana o ksywie Tech N9ne’a z wieloma innymi raperami, zatytułowany „Worldwide Choppers”. Przyszykujcie poduszkę na podłodze, dla szczęki.



Cóż, myślę, że komentarz jest zbędny, czyż nie? J Takich numerów i ludzi umiejących nawijać szybko niczym karabiny jest wielu. Wiele zależy od umiejętności, nie przeczę, ale jeszcze więcej zależy od umiejętnego doboru słów i ich intonacji. Im więcej słów rymuje się ze sobą, tym lepiej dla rapera, bo przez to łatwiej jest ten słowotok opanować i przez to najczęściej treść takiego fragmentu/numeru traci na treści, no ale nie można mieć wszystkiego. Eminem wielki jest i basta, ale są raperzy, którzy, jeśli chodzi o flow, nie składają broni i pokazują, że sława to nie wszystko. Ba, nawet nastolatkowie dorzucają swoje trzy grosze, jeśli chodzi o szybkie nawijanie:


Także jak widać nie jest to umiejętność „bogów” rapu. Zresztą z tego, co pamiętam Biggie, Snoop czy inny Q-Tip nie lecieli jak rakieta, a i tak odcisnęli swoje piętno na całej kulturze i ich wielkości nikt podważyć nie może.


Tak jak pisałem wcześniej, nie chcę odbierać korony Em’owi, choć on sam twierdzi, że jej nie chcę, bo jest wyżej (tak prztyczek w stronę Kendricka :P ) ale sądzę, że taka attencja, za ten jeden motyw mu się nie należała, serio. Są raperzy potrafiący zrobić to szybciej i lepiej, ale o nich aż tak się nie mówi. Cóż ksywka jednak musi robić swoje, nie ma, co ukrywać, pod literami Eminem kryje się ogromna, kosmopolityczna marka i jej zasięg jest ogromny. Ale mimo wszystko (i wciąż powtarzam – z całym szacunkiem i uwielbieniem do białasa z D12!) nie dajmy się zwariować i umiejmy szukać i porównywać. Dla „świadomego” słuchacza to naprawdę ważna cecha.

P.S. Jeśli spodobały się wam szybkie rapsy to zachęcam do drążenia tematu w internetach, bo można wyhaczyć naprawdę ciekawych raperów, którzy poza silnikiem pod językiem mają też naprawdę wiele do zaoferowania.


P.S.2 Tak, wiem, że MGK nie jest już nastolatkiem,  ale w momencie robienia tego numeru był.

1 komentarz:

  1. Ciekawe, ciekawe. Wszyscy się trzepią nad nowym Eminemem. Jeszcze nie słuchałem, bo ostatnio z rapami mi nie po drodze (choć Eminema z pierwszych 2 płyt lubiłem, nawet mam gdzieś kasetę MM LP).

    OdpowiedzUsuń