Polub mnie!

piątek, 15 listopada 2013

" 11.11.13 ? Hyde park dla lewactwa i narodowców" - Junes


Reprezentant Sokołowa Podlaskiego i Warszawy, rocznik ‘85, współzałożyciel ekipy Rap Addix i RWW (Radio Wolna Warszawa, wraz z Jeżozwierzem i Musso). Pierwsze nagrania Junesa puszczone do szerszej publiki sięgają 2005 roku. Po przerwie od rapu ponownie chwycił za mikrofon, czego efektem jest EP-ka Rap Addix „Nie Uciekniesz” oraz solowy album „Nie-EP”, który ukazał się za pośrednictwem Vibe2NES. Dla Podsłuchalni- Junes!

Mateusz Grzeszczuk: W 2009 roku w wywiadzie potwierdziłeś, że masz zdefiniowane poglądy polityczne. "Jestem prawicowcem z krwi i kości, konserwatywnym liberałem i patriotą". Nikt nie zdążył Ci przez ostatnie 4 lata przyszyć "pewnych" łatek przez inne środowiska? Coś się zmieniło od tego czasu?

Junes: Jasne, w 2009 byłem radykałem prawicowym, obecnie skręciłem bardziej w stronę libertarianizmu, czyli jednak dopuszczam większą swobodę obyczajową niż klasyczny koliber, niemniej jednak fundamenty tj. wiara w wolny rynek pozostały nienaruszone. Łatki przyklejano mi rozmaite od mohera poprzez PiSowca po skinheada, a działo się to zanim nastała moda na tzw. prawicowy rap. Stąd też moja obecna niechęć do dzielenia się z ludźmi swoimi poglądami politycznymi na trakach, uważam, że mamy przesyt prawicowego rapu i nie chcę być tego elementem.

Moda znaczy u Ciebie od razu pewną niechęć? Dystans?

Raczej nazwałbym to dystansem. Po prostu w momencie kiedy wyrywasz się jako pierwszy by zrobić coś za co pewnie spotkasz się z ostrą krytyką - zaczynasz patrzeć z dystansem na tych, którzy idą przetartym szlakiem, wiedząc jakiego odbioru się spodziewać. Aczkolwiek to co robi Tadek z Firmy jest świetne - bo to już nie jest stricte polityczny a bardziej historyczny rap i to jest akurat bardzo ciekawy temat.

Przy tym jak kontynuowałeś pracę przy EPce i innych projektach, to nie pojawiła się obawa, że duża ilość projektów może spowodować pewną monotematykę?

W zasadzie kiedy siadam i zaczynam pisać z reguły nie wiem o czym będzie dany kawałek - moje rzeczy piszą się "same" i dopiero po około czterech wersach zaczyna mi się wszystko układać w spójną całość. Pisząc Nie-EP (16-utworową płytę długogrającą) skupiałem się tylko i wyłącznie na tym materiale. To ile projektów zapowiadam nie równa się ilości materiałów nad którymi pracuję na raz. Unikam symultany w rapie, bo to z reguły słabo wychodzi, fajną odskocznią są featy, ale teraz też tego unikam, mam po prostu za mało czasu aby go poświęcać osobom, których nie znam osobiście. Życzę im wszystkiego co najlepsze, ale beze mnie jako kompana podróży.

Całkiem niedawno czytałem opinię, że zrobiłeś się "nudny do bólu, wszystkie kawałki zlewają się w jeden, w którym Junes jest smutny, krwawią mu stopy, nie umie żyć jak inni i żeby mu zaliczyć znicz na grobie, bo jest ciężko".

Jeżeli już ktoś zarzuca mi monotematyczność to mam komunikat: zawsze taki byłem  faza jest taka, że nawet jak nagram numer braggowy czy o jeżdżeniu furą (co zrobiłem w tym roku #monotematyczność) to i tak zasięg największy mają te smutne numery i to one przebijają się do świadomości słuchaczy. Znam tę opinię, czytam Ślizg (śmiech) no ale warto poczekać chyba do premiery a szczególnie do kawałka "Sumie-nie" i później udać się na pielgrzymkę do Sokołowa (pozdrawiam).

Myślisz, że Junes dziwnie brzmi na bicie "bez mocnego werbla"?

Inaczej i moim zdaniem w jakiś sposób pokazuje to ewolucję warsztatu, nad którym staram się ciągle pracować. Wiesz, bo to jest tak, że "Nie-moc" bo przecież o ten numer się rozchodzi, jest najbardziej aktualnym moim kawałkiem jeżeli chodzi o umiejętności poruszania się po bicie, bo został nagrany parę dni przed puszczeniem go w sieć (wokale na Nie-EP zamknąłem w sierpniu) i słychać, że jest inaczej, płynniej. Zresztą po wypuszczonych singlach słychać sporą poprawę we flow i tekstach w stosunku do "Nie uciekniesz" i ten progress mam zamiar kontynuować, a bez eksperymentowania nie będę wiedział w jakim aktualnie miejscu jestem.

Widziałeś swój mural we Wrocławiu  ?

Jasne  pozdrawiam autora (DJa Pstyka), został on specjalnie przygotowany na potrzeby promovideo. Jaram się bardzo street- artem i z tego miejsca pozdrawiam wszystkich, którzy to ogarniają. Sam Wrocław również pozdrawiam, to nie przypadek, że zagraliśmy tam 2 z 3 tegorocznych koncertów - chętnie wpadniemy ponownie.



Myślisz, że w muzyce, rapie, każdy nagrany kawałek, krążek to zaciągniecie u słuchaczy pewnego kredytu zaufania? Kiedy przychodzi moment "spłacenia" ?

I tak i nie. Można podejść do tego tak, że zaciągasz ten kredyt w momencie, kiedy twoje rzeczy zaczynają się podobać ludziom bo wtedy oni oczekują, że każda z twoich nowych produkcji będzie im równie dobrze "siedziała" a spłacasz to dając im to na co czekali. Moje podejście jest jednak inne, nie patrzę na to czego oczekują ludzie, przecież po swoim dziele życia (Rap Addix LP 2009) odszedłem od rapu na długich parę lat - a mogłem zostać i robić dalej swoje rzeczy - gdyby "Inny świat EP" wyszedł na bank by się ludziom spodobał. Ja po prostu robię swoje i nie oglądam się na nikogo przy zachowaniu szacunku do odbiorców, którym nie chcę wciskać byle czego.

Jest różnica pomiędzy Junesem z Rap Adix a Junesem który nagrywa solo?

Od kiedy powiększyliśmy skład to różnica jest dość znaczna. W grupie staramy się robić coś ponad sztandarowy dla mnie emo rap, choćby militarny kawałek Trylon. Podobnie było z RWW - moje zwrotki stamtąd są mniej melancholijne, bardziej agresywne i prostsze i tak zapewne będzie jak już nagramy LP Rap Addix w pełnym składzie. Natomiast solowo, piszę co tylko mi wpadnie do głowy, bez narzucania sobie konkretnych tematów, więc to co robię solo to jest strumień świadomości górnolotnie ujmując a to co robię w składach jest już wypadkową naszych stylówek i umysłów na zadany temat, stąd mniej płaczu w zwrotkach.

Prywatnie jesteś też taki "płaczliwy", rozkminkowy, zadumany?

(śmiech). Właśnie wręcz przeciwnie, prywatnie jestem dość wesoły i pełen życia, rap jest dla mnie formą odreagowania negatywnych emocji więc jak już się "wyrzygam" na bit, nie mam potrzeby tego robić nigdzie indziej. Zresztą ogólnie jestem "różny" - cytując wers z "Nie-pokoju" - "licząc wszystkich mnie, nie zamknę się w milionie" i to chyba oddaje najlepiej to co chciałem powiedzieć.

Jeżeli mógłbym się spytać, jakie dylematy, nie związane z muzyka - ma teraz Junes. prywatnie jako człowiek.

Uwaga! Teraz będę jechał po bandzie: zastanawiam się nad swoim miejscem w życiu, codziennie jak idę do pracy, którą przecież lubię i dużo poświęciłem by być tu gdzie jestem i zarabiać ile zarabiam, myślę o tym żeby to wszystko jebnąć i zacząć w końcu gonić za swoimi marzeniami. wiadomo, brzmi to banalnie, ale to wcale takie banalne nie jest bo jednak, wiesz, faza jest taka, że mam prawie 30 lat - ludzie się żenią, mają dzieci, są ustatkowani a mi się marzy porzucenie całkiem intratnej posadki i gonienie za snem, który jest tylko snem. Zobaczymy czy wystarczy mi jaj i w styczniu powiem "Zrobiłem to" - na razie skupiam się na pracy tak aby przygotować sobie miękki grunt. Dylematów typowych dla osoby w moim wieku nie mam, żyję beztrosko i staram się robić tylko to na co mam ochotę.



Nie sądzisz, że w Polsce żyjemy dosyć schematycznie i wszyscy wpadamy w ta pułapkę? Szkoła, studia, praca, kobieta. Ktoś kto łamie bariery od razu jest nazywany dziwakiem. Za mało w  nas szaleństwa.

No jasne, że tak, ogólnie te wartości i ta ścieżka jest OK i nie mam z tym problemu, że ktoś tak żyje, ale fanem presji z zewnątrz nie jestem i niekoniecznie chcę być na siłę wtłaczany w te schematy. Ale liczę na to, że się to zmieni. Zobacz na tatuaże - jak się do nich stosunek zmienił, że to wcale nie oznacza, że kryminał i coś tam. Ogólnie to nic na siłę - ludzie pędzą nie wiadomo po co na te studia, by zostać wykształconymi bezrobotnymi, gardząc pracą fizyczną tylko dlatego, żeby nie dostać łatki "nieuka". Wchodzą w związki małżeńskie bojąc się łatki "starej panny"/"kawalera". Niby to takie oczywiste, że powinno się robić wszystko z rozmysłem a zobacz ile osób ślepo robi byle status społeczny się zgadzał.

Myślałeś o tym, aby skoczyć z statusem kawalera?

Nie jestem fanem formalizacji związków, jeżeli ktoś tak robi bo mu wygodniej w urzędach czy przy podatkach to OK, jeżeli ktoś z pobudek religijnych też OK, ale ja nie czuje takiej potrzeby.

Takie podejście już burzy w pewnym sensie opinię Junesa - zagorzałego prawicowca.

Za to pokrywa się bardzo z poglądami mojego politycznego guru - Rona Paula, który uważa, że małżeństwa inne niż "kościelne" nie mają racji bytu.

Jeżeli mogę spytać, ile wartości  z życia rodziny, domu - przeniosłeś do własnych zasad?

Myślę, że mój rodzinny dom odcisnął na mnie bardzo duże piętno - oczywiście pozytywne. Ale chyba najważniejsze co wyniosłem to niebywałą konsekwencję w tym by, oczywiście nie po trupach, dążyć do celu. I to, że niemożliwe nie istnieje, tylko trzeba pokonać własne słabości. Plus bezinteresowność w pomaganiu najbliższym. To wszystko znowu oczywistości, chociaż niestety rzadko stosowane w życiu większości ludzi.

Ten kawałek Rap Addix – „Nie mam przyjaciół” to wynik jakiejś frustracji, wydarzenia, czy doszliście do takich wniosków  ?

To jest kawałek, który miał iść na moje niedoszłe solo, więc zamysł jest 100% mój, nie wiem nawet czy Soulpete się utożsamiał. To raczej wniosek, wysnuty na podstawie wydarzeń z mojego życia, trochę na własne życzenie postawiłem się w tej sytuacji, ale teraz mogę powiedzieć, że poszerzony skład Rap Addix to moi przyjaciele i numer się zdezaktualizował

Jakie wartości są u was w ekipie najbardziej " w poważaniu "?

Prawdziwość, niezależność, wzajemne wsparcie. Przede wszystkim bycie sobą w tej grze, bez udawania kogoś kim się nie jest.

Z jednej strony część Waszego życia to rap, z drugiej - często wspominacie, że nim gardzicie. Z jednej strony outsiderzy, którzy mają gdzieś opinie i to co się wokół nich dzieje, z innej - czasami podatni na zaczepki. Jak jest naprawdę?

Gardzimy rapem jako biznesem, a nie rapem jako muzyką (przynajmniej ja), definiujemy rap po swojemu ale niejako jesteśmy uczestnikami zabawy w tej samej piaskownicy co reszta świata i czasem trzeba interweniować.

Tytuły na Twoim albumie sugerują, że stoisz w pewnej opozycji do życia, do tego co się dzieje wokół Ciebie. Masz w sobie pewne rozgoryczenie? Junes źle nastraja do rzeczywistości?

Tak, zdecydowanie jestem zawiedziony życiem, wiodę i tak całkiem niezłe życie i nie mam na co narzekać, ale wykształcenie i hajs dał mi instynkt samozachowawczy i chęć wypełnienia pustki przedmiotami. Ja vs. świat, walka nadal trwa, być czy mieć itd. Na razie wybieram mieć bo to być to dla mnie jedynie iluzja.

Jesteś zawiedziony życiem, ale nawijasz, że sam jesteś "Gehenną" dla innych. Skoro tak wynik jest wyrównany- 1:1.

Jestem gehenną bo jestem zawiedziony, jestem zawiedziony bo jestem gehenną, błędne koło z którego staram się wyjść.

Nie boisz się więc łatki emo - rapera?

Nie. Lubię tą łatkę, zupełnie mi nie przeszkadza ta szufladka. Lubię też określenie żyletkowy, czy chusteczkowy rap.

Nie sądzisz, że właśnie raperzy z Rap Addix w szczególności kładzie nacisk na warstwę tekstową? a „Rapowo" czasami jest różnie.

Wiesz co, to zależy którzy. Ja i Kidd pewnie tak. Natomiast Jeżozwierz, czy Laik mają nawijkę ponadprzeciętna. J i Wojtek ciągle staramy się poprawić. Lepszy brak flow niż brak dobrych tekstów szczególnie w podziemiu.

Rap pojawia się wtedy kiedy jest jakaś "niezgoda na coś"? Wobec czego / kogo staje w opozycji?

Rap jest jak szlugi jak słusznie zauważył Mike Shinoda z Fort Minor. Niby po cóż, a tak naprawdę po to by niby poczuć się lepiej #nałóg



Prywatnie, co masz na swojej playliście, co mógłbyś polecić ?

Rapowo: Apollo Brown z OC i Guilty Simpsonem z USA, z Polski Siwers i Pro8l3m - z nowszych rzeczy. „Nierasowo”, ale to starsze to Gaelle, Lisa Shaw, ogólnie Naked Music i nieśmiertelnie dyskografia The Streets. Marzy mi się nagrać cos takiego po polsku.

Przy ostatniej recenzji autor napisał, że przy przesłuchaniu Rap Addix zostawiasz kumpli w tyle. Zgodziłbyś się z tą opinią?

Nie. Każdy w innej kwestii jest lepszy, ja chyba jestem najbardziej mainstreamowy zważając na popularność emo rapu. laik mnie zjada charyzma, Jeż flow, Kidd tekstami, Pete bitami

Bywasz prywatnie samolubny?

Jasne, cały czas. Każdy jest tylko większość boi się o tym wprost powiedzieć. Nawet postawy altruistyczne od podszewki patrząc z reguły są egoistyczne

Jakie masz podejście na temat aktualnego stosunku raperów do fanów  - konkretnie chodzi o temat kontaktu artysty ze słuchaczem. Odpisywanie na wiadomości, wrzucanie wpisów, komentowanie. Gdzie jest granica, pomiędzy tym, że raper zaczyna w pewien sposób olewać sprawę, a tym, że jeszcze się martwi, bierze pod uwagę, że ktoś mu coś wrzucił na tablicę.

Moim zdaniem kontakt z fanami jest bardzo potrzebny, sam odpisuje jak tylko mogę, ale faza jest taka, aby nie wchodząc w zbędne polemiki i nie odpisywać osobom, które maja z Tobą problem, po prostu trzeba mięć wyczucie, w Polsce najlepiej to chyba VNM ogarnia.

Wcześniej rozmawialiśmy ocierając się o politykę. Jak oceniasz wydarzenia z 11.11.13? Jest jakiś złoty środek, aby nie dochodziło do takich incydentów? Byłeś na marszu?

11.11.13 to kolejna porażka polskiej prawicy. znowu Jarosław Kaczyński - odcinając się od marszu - pokazał, że jest jedyna "kulturalna" prawica, i ze na prawo od PiS nie będzie żadnej "wybieralnej" partii. Nie jestem w stanie wymyślić złotego środka, ale sam nie pcham się na marsz, który zamiast być forma obchodów święta staje się swoistym chuligańskim hyde parkiem. Dla lewactwa i dla narodowców. To smutne.

Pytanie na koniec:
Raper, którego nie "wykastrował" legal to według Ciebie....

Kękę, Te-Tris - takie pierwsze strzały jakie mi do głowy przychodzą.

Polub Fanpage:)







2 komentarze:

  1. http://www.youtube.com/watch?v=PLYnWGTPCTg to jest ten chuliganski hyde park ? przestań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie wiem czy teta legal nie wykastrował wystarczy sprawdzić " teraz "

    OdpowiedzUsuń