Reprezentant Sokołowa Podlaskiego i Warszawy, rocznik ‘85, współzałożyciel ekipy Rap Addix i RWW (Radio Wolna Warszawa, wraz z Jeżozwierzem i Musso). Pierwsze nagrania Junesa puszczone do szerszej publiki sięgają 2005 roku. Po przerwie od rapu ponownie chwycił za mikrofon, czego efektem jest EP-ka Rap Addix „Nie Uciekniesz” oraz solowy album „Nie-EP”, który ukazał się za pośrednictwem Vibe2NES. Dla Podsłuchalni- Junes!
Mateusz Grzeszczuk: W 2009
roku w wywiadzie potwierdziłeś, że masz zdefiniowane poglądy polityczne.
"Jestem prawicowcem z krwi i kości, konserwatywnym liberałem i
patriotą". Nikt nie zdążył Ci przez ostatnie 4 lata przyszyć
"pewnych" łatek przez inne środowiska? Coś się zmieniło od tego
czasu?
Junes: Jasne, w 2009 byłem
radykałem prawicowym, obecnie skręciłem bardziej w stronę libertarianizmu,
czyli jednak dopuszczam większą swobodę obyczajową niż klasyczny koliber,
niemniej jednak fundamenty tj. wiara w wolny rynek pozostały nienaruszone.
Łatki przyklejano mi rozmaite od mohera poprzez PiSowca po skinheada, a działo
się to zanim nastała moda na tzw. prawicowy rap. Stąd też moja obecna niechęć
do dzielenia się z ludźmi swoimi poglądami politycznymi na trakach, uważam, że
mamy przesyt prawicowego rapu i nie chcę być tego elementem.
Moda znaczy u Ciebie od razu
pewną niechęć? Dystans?
Raczej nazwałbym to dystansem. Po
prostu w momencie kiedy wyrywasz się jako pierwszy by zrobić coś za co pewnie
spotkasz się z ostrą krytyką - zaczynasz patrzeć z dystansem na tych, którzy
idą przetartym szlakiem, wiedząc jakiego odbioru się spodziewać. Aczkolwiek to
co robi Tadek z Firmy jest świetne - bo to już nie jest stricte polityczny a
bardziej historyczny rap i to jest akurat bardzo ciekawy temat.
Przy tym jak kontynuowałeś
pracę przy EPce i innych projektach, to nie pojawiła się obawa, że duża ilość
projektów może spowodować pewną monotematykę?
W zasadzie kiedy siadam i
zaczynam pisać z reguły nie wiem o czym będzie dany kawałek - moje rzeczy piszą
się "same" i dopiero po około czterech wersach zaczyna mi się
wszystko układać w spójną całość. Pisząc Nie-EP (16-utworową płytę
długogrającą) skupiałem się tylko i wyłącznie na tym materiale. To ile
projektów zapowiadam nie równa się ilości materiałów nad którymi pracuję na
raz. Unikam symultany w rapie, bo to z reguły słabo wychodzi, fajną odskocznią
są featy, ale teraz też tego unikam, mam po prostu za mało czasu aby go
poświęcać osobom, których nie znam osobiście. Życzę im wszystkiego co
najlepsze, ale beze mnie jako kompana podróży.
Całkiem niedawno czytałem
opinię, że zrobiłeś się "nudny do bólu, wszystkie kawałki zlewają się w
jeden, w którym Junes jest smutny, krwawią mu stopy, nie umie żyć jak inni i
żeby mu zaliczyć znicz na grobie, bo jest ciężko".
Jeżeli już ktoś zarzuca mi
monotematyczność to mam komunikat: zawsze taki byłem faza jest taka, że nawet jak nagram numer
braggowy czy o jeżdżeniu furą (co zrobiłem w tym roku #monotematyczność) to i
tak zasięg największy mają te smutne numery i to one przebijają się do
świadomości słuchaczy. Znam tę opinię, czytam Ślizg (śmiech) no ale warto
poczekać chyba do premiery a szczególnie do kawałka "Sumie-nie" i
później udać się na pielgrzymkę do Sokołowa (pozdrawiam).
Myślisz, że Junes dziwnie
brzmi na bicie "bez mocnego werbla"?
Inaczej i moim zdaniem w jakiś
sposób pokazuje to ewolucję warsztatu, nad którym staram się ciągle pracować.
Wiesz, bo to jest tak, że "Nie-moc" bo przecież o ten numer się
rozchodzi, jest najbardziej aktualnym moim kawałkiem jeżeli chodzi o
umiejętności poruszania się po bicie, bo został nagrany parę dni przed
puszczeniem go w sieć (wokale na Nie-EP zamknąłem w sierpniu) i słychać, że
jest inaczej, płynniej. Zresztą po wypuszczonych singlach słychać sporą poprawę
we flow i tekstach w stosunku do "Nie uciekniesz" i ten progress mam
zamiar kontynuować, a bez eksperymentowania nie będę wiedział w jakim aktualnie
miejscu jestem.
Widziałeś swój mural we
Wrocławiu ?
Jasne pozdrawiam autora (DJa Pstyka), został on
specjalnie przygotowany na potrzeby promovideo. Jaram się bardzo street- artem
i z tego miejsca pozdrawiam wszystkich, którzy to ogarniają. Sam Wrocław
również pozdrawiam, to nie przypadek, że zagraliśmy tam 2 z 3 tegorocznych
koncertów - chętnie wpadniemy ponownie.
Myślisz, że w muzyce, rapie,
każdy nagrany kawałek, krążek to zaciągniecie u słuchaczy pewnego kredytu
zaufania? Kiedy przychodzi moment "spłacenia" ?
I tak i nie. Można podejść do
tego tak, że zaciągasz ten kredyt w momencie, kiedy twoje rzeczy zaczynają się
podobać ludziom bo wtedy oni oczekują, że każda z twoich nowych produkcji
będzie im równie dobrze "siedziała" a spłacasz to dając im to na co
czekali. Moje podejście jest jednak inne, nie patrzę na to czego oczekują
ludzie, przecież po swoim dziele życia (Rap Addix LP 2009) odszedłem od rapu na
długich parę lat - a mogłem zostać i robić dalej swoje rzeczy - gdyby
"Inny świat EP" wyszedł na bank by się ludziom spodobał. Ja po prostu
robię swoje i nie oglądam się na nikogo przy zachowaniu szacunku do odbiorców,
którym nie chcę wciskać byle czego.
Jest różnica pomiędzy Junesem
z Rap Adix a Junesem który nagrywa solo?
Od kiedy powiększyliśmy skład to
różnica jest dość znaczna. W grupie staramy się robić coś ponad sztandarowy dla
mnie emo rap, choćby militarny kawałek Trylon. Podobnie było z RWW - moje
zwrotki stamtąd są mniej melancholijne, bardziej agresywne i prostsze i tak
zapewne będzie jak już nagramy LP Rap Addix w pełnym składzie. Natomiast
solowo, piszę co tylko mi wpadnie do głowy, bez narzucania sobie konkretnych
tematów, więc to co robię solo to jest strumień świadomości górnolotnie ujmując
a to co robię w składach jest już wypadkową naszych stylówek i umysłów na
zadany temat, stąd mniej płaczu w zwrotkach.
Prywatnie jesteś też taki
"płaczliwy", rozkminkowy, zadumany?
(śmiech). Właśnie wręcz
przeciwnie, prywatnie jestem dość wesoły i pełen życia, rap jest dla mnie formą
odreagowania negatywnych emocji więc jak już się "wyrzygam" na bit,
nie mam potrzeby tego robić nigdzie indziej. Zresztą ogólnie jestem
"różny" - cytując wers z "Nie-pokoju" - "licząc
wszystkich mnie, nie zamknę się w milionie" i to chyba oddaje
najlepiej to co chciałem powiedzieć.
Jeżeli mógłbym się spytać,
jakie dylematy, nie związane z muzyka - ma teraz Junes. prywatnie jako
człowiek.
Uwaga! Teraz będę jechał po
bandzie: zastanawiam się nad swoim miejscem w życiu, codziennie jak idę do
pracy, którą przecież lubię i dużo poświęciłem by być tu gdzie jestem i
zarabiać ile zarabiam, myślę o tym żeby to wszystko jebnąć i zacząć w końcu
gonić za swoimi marzeniami. wiadomo, brzmi to banalnie, ale to wcale takie
banalne nie jest bo jednak, wiesz, faza jest taka, że mam prawie 30 lat -
ludzie się żenią, mają dzieci, są ustatkowani a mi się marzy porzucenie całkiem
intratnej posadki i gonienie za snem, który jest tylko snem. Zobaczymy czy
wystarczy mi jaj i w styczniu powiem "Zrobiłem to" - na razie skupiam
się na pracy tak aby przygotować sobie miękki grunt. Dylematów typowych dla
osoby w moim wieku nie mam, żyję beztrosko i staram się robić tylko to na co
mam ochotę.
Nie sądzisz, że w Polsce
żyjemy dosyć schematycznie i wszyscy wpadamy w ta pułapkę? Szkoła, studia,
praca, kobieta. Ktoś kto łamie bariery od razu jest nazywany dziwakiem. Za mało
w nas szaleństwa.
No jasne, że tak, ogólnie te
wartości i ta ścieżka jest OK i nie mam z tym problemu, że ktoś tak żyje, ale
fanem presji z zewnątrz nie jestem i niekoniecznie chcę być na siłę wtłaczany w
te schematy. Ale liczę na to, że się to zmieni. Zobacz na tatuaże - jak się do
nich stosunek zmienił, że to wcale nie oznacza, że kryminał i coś tam. Ogólnie
to nic na siłę - ludzie pędzą nie wiadomo po co na te studia, by zostać
wykształconymi bezrobotnymi, gardząc pracą fizyczną tylko dlatego, żeby nie
dostać łatki "nieuka". Wchodzą w związki małżeńskie bojąc się łatki
"starej panny"/"kawalera". Niby to takie oczywiste, że
powinno się robić wszystko z rozmysłem a zobacz ile osób ślepo robi byle status
społeczny się zgadzał.
Myślałeś o tym, aby skoczyć z
statusem kawalera?
Nie jestem fanem formalizacji
związków, jeżeli ktoś tak robi bo mu wygodniej w urzędach czy przy podatkach to
OK, jeżeli ktoś z pobudek religijnych też OK, ale ja nie czuje takiej potrzeby.
Takie podejście już burzy w
pewnym sensie opinię Junesa - zagorzałego prawicowca.
Za to pokrywa się bardzo z
poglądami mojego politycznego guru - Rona Paula, który uważa, że małżeństwa
inne niż "kościelne" nie mają racji bytu.
Jeżeli mogę spytać, ile
wartości z życia rodziny, domu -
przeniosłeś do własnych zasad?
Myślę, że mój rodzinny dom
odcisnął na mnie bardzo duże piętno - oczywiście pozytywne. Ale chyba
najważniejsze co wyniosłem to niebywałą konsekwencję w tym by, oczywiście nie
po trupach, dążyć do celu. I to, że niemożliwe nie istnieje, tylko trzeba
pokonać własne słabości. Plus bezinteresowność w pomaganiu najbliższym. To
wszystko znowu oczywistości, chociaż niestety rzadko stosowane w życiu
większości ludzi.
Ten kawałek Rap Addix – „Nie
mam przyjaciół” to wynik jakiejś frustracji, wydarzenia, czy doszliście do
takich wniosków ?
To jest kawałek, który miał iść
na moje niedoszłe solo, więc zamysł jest 100% mój, nie wiem nawet czy Soulpete
się utożsamiał. To raczej wniosek, wysnuty na podstawie wydarzeń z mojego
życia, trochę na własne życzenie postawiłem się w tej sytuacji, ale teraz mogę
powiedzieć, że poszerzony skład Rap Addix to moi przyjaciele i numer się
zdezaktualizował
Jakie wartości są u was w
ekipie najbardziej " w poważaniu "?
Prawdziwość, niezależność,
wzajemne wsparcie. Przede wszystkim bycie sobą w tej grze, bez udawania kogoś
kim się nie jest.
Z jednej strony część Waszego
życia to rap, z drugiej - często wspominacie, że nim gardzicie. Z jednej strony
outsiderzy, którzy mają gdzieś opinie i to co się wokół nich dzieje, z innej -
czasami podatni na zaczepki. Jak jest naprawdę?
Gardzimy rapem jako biznesem, a
nie rapem jako muzyką (przynajmniej ja), definiujemy rap po swojemu ale niejako
jesteśmy uczestnikami zabawy w tej samej piaskownicy co reszta świata i czasem
trzeba interweniować.
Tytuły na Twoim albumie
sugerują, że stoisz w pewnej opozycji do życia, do tego co się dzieje wokół
Ciebie. Masz w sobie pewne rozgoryczenie? Junes źle nastraja do rzeczywistości?
Tak, zdecydowanie jestem
zawiedziony życiem, wiodę i tak całkiem niezłe życie i nie mam na co narzekać,
ale wykształcenie i hajs dał mi instynkt samozachowawczy i chęć wypełnienia
pustki przedmiotami. Ja vs. świat, walka nadal trwa, być czy mieć itd. Na razie
wybieram mieć bo to być to dla mnie jedynie iluzja.
Jesteś zawiedziony życiem, ale
nawijasz, że sam jesteś "Gehenną" dla innych. Skoro tak wynik jest
wyrównany- 1:1.
Jestem gehenną bo jestem
zawiedziony, jestem zawiedziony bo jestem gehenną, błędne koło z którego staram
się wyjść.
Nie boisz się więc łatki emo -
rapera?
Nie. Lubię tą łatkę, zupełnie mi
nie przeszkadza ta szufladka. Lubię też określenie żyletkowy, czy chusteczkowy
rap.
Nie sądzisz, że właśnie
raperzy z Rap Addix w szczególności kładzie nacisk na warstwę tekstową? a „Rapowo"
czasami jest różnie.
Wiesz co, to zależy którzy. Ja i
Kidd pewnie tak. Natomiast Jeżozwierz, czy Laik mają nawijkę ponadprzeciętna. J
i Wojtek ciągle staramy się poprawić. Lepszy brak flow niż brak dobrych tekstów
szczególnie w podziemiu.
Rap pojawia się wtedy kiedy
jest jakaś "niezgoda na coś"? Wobec czego / kogo staje w opozycji?
Rap jest jak szlugi jak słusznie zauważył
Mike Shinoda z Fort Minor. Niby po cóż, a tak naprawdę po to by niby poczuć się
lepiej #nałóg
Prywatnie, co masz na swojej
playliście, co mógłbyś polecić ?
Rapowo: Apollo Brown z OC i
Guilty Simpsonem z USA, z Polski Siwers i Pro8l3m - z nowszych rzeczy.
„Nierasowo”, ale to starsze to Gaelle, Lisa Shaw, ogólnie Naked Music i nieśmiertelnie dyskografia The
Streets. Marzy mi się nagrać cos takiego po polsku.
Przy ostatniej recenzji autor
napisał, że przy przesłuchaniu Rap Addix zostawiasz kumpli w tyle. Zgodziłbyś
się z tą opinią?
Nie. Każdy w innej kwestii jest
lepszy, ja chyba jestem najbardziej mainstreamowy zważając na popularność emo
rapu. laik mnie zjada charyzma, Jeż flow, Kidd tekstami, Pete bitami
Bywasz prywatnie samolubny?
Jasne, cały czas. Każdy jest
tylko większość boi się o tym wprost powiedzieć. Nawet postawy altruistyczne od
podszewki patrząc z reguły są egoistyczne
Jakie masz podejście na temat
aktualnego stosunku raperów do fanów -
konkretnie chodzi o temat kontaktu artysty ze słuchaczem. Odpisywanie na
wiadomości, wrzucanie wpisów, komentowanie. Gdzie jest granica, pomiędzy tym,
że raper zaczyna w pewien sposób olewać sprawę, a tym, że jeszcze się martwi,
bierze pod uwagę, że ktoś mu coś wrzucił na tablicę.
Moim zdaniem kontakt z fanami
jest bardzo potrzebny, sam odpisuje jak tylko mogę, ale faza jest taka, aby nie
wchodząc w zbędne polemiki i nie odpisywać osobom, które maja z Tobą problem,
po prostu trzeba mięć wyczucie, w Polsce najlepiej to chyba VNM ogarnia.
Wcześniej rozmawialiśmy
ocierając się o politykę. Jak oceniasz wydarzenia z 11.11.13? Jest jakiś złoty
środek, aby nie dochodziło do takich incydentów? Byłeś na marszu?
11.11.13 to kolejna porażka
polskiej prawicy. znowu Jarosław Kaczyński - odcinając się od marszu - pokazał,
że jest jedyna "kulturalna" prawica, i ze na prawo od PiS nie będzie
żadnej "wybieralnej" partii. Nie jestem w stanie wymyślić złotego
środka, ale sam nie pcham się na marsz, który zamiast być forma obchodów święta
staje się swoistym chuligańskim hyde parkiem. Dla lewactwa i dla narodowców. To
smutne.
Pytanie na koniec:
Raper, którego nie
"wykastrował" legal to według Ciebie....
Kękę, Te-Tris - takie pierwsze strzały
jakie mi do głowy przychodzą.
Polub Fanpage:)
http://www.youtube.com/watch?v=PLYnWGTPCTg to jest ten chuliganski hyde park ? przestań :)
OdpowiedzUsuńno nie wiem czy teta legal nie wykastrował wystarczy sprawdzić " teraz "
OdpowiedzUsuń