Wraz
z rozpoczęciem roku zaczyna rozkręcać się sezon preselekcji do Konkursu
Piosenki Eurowizji. Ukraina i Albania już mają swoich reprezentantów. Również
Polacy poznali, w jaki sposób zostanie wybrany wykonawca, który pojedzie w maju
do Kopenhagi.
Przegląd eurowizyjnych wydarzeń
rozpocznę od zahaczenia o ranking moich propozycji reprezentanta Polski.
Niestety, nie spotkał się on z żadnym odzewem ze strony artystów, których w nim
umieściłem. Inaczej natomiast było ze strony sympatyków Eurowizji. Na jednym z
forów internetowych ze sporym uznaniem spotkała się propozycja Haliny
Mlynkovej. Podzielona została opinia, że "Bóg Tu Zmarł" po
odpowiednich zmianach w aranżacji miałby szansę godnie reprezentować Polskę.
Zapewne jednak nasze gdybania zostaną tylko gdybaniem. A szkoda.
POLSKA
21 grudnia TVP głosem prezesa
Juliusza Brauna podała do publicznej wieści sposób wyboru naszego
reprezentanta. Zgodnie z przypuszczeniami polski publiczny nadawca zdecydował
się wewnętrznie wybrać artystę, który wystąpi na Eurowizji. Wyboru ma dokonać
specjalna grupa ekspertów, a pieczę nad wszystkim sprawować będzie sam prezes
Braun. Żadne inne szczegóły nie zostały przedstawione. Czy utwór już istnieje,
czy być może dopiero powstanie? Czy wykonawca jest już wybrany, a może jeszcze
trwają negocjacje? Czy artyści sami będą się zgłaszać do TVP, czy to telewizja
zgłosi się do swego wybranka? Wszystkie odpowiedzi powinniśmy poznać do końca stycznia.
Natomiast w lutym ma zostać podane nazwisko reprezentanta. Warto wspomnieć, że
po raz ostatni Telewizja Polska wybrała piosenkę wewnętrznie w roku 2005.
Zdecydowano się na popularną wówczas grupę Ivan i Delfin. Utwór "Czarna
Dziewczyna" pomimo krytyki w kraju został całkiem pozytywnie oceniony w
Europie. Wprawdzie nie udało się awansować do finału, ale jedenasta lokata i
tylko cztery punkty straty do premiowanego awansem dziesiątego miejsca nie
przyniosły ujmy. Mało tego, po roku 2005 w barwach Polski lepiej zaprezentowała
się tylko Isis Gee. Wokalistka otrzymała dziką kartę od jury, która dawała
prawo startu w finale. Tam jednak nie odegrała żadnej znaczącej roli i zajęła
przedostatnie miejsce. TVP na pewno zależy na godnym powrocie, a więc bądźmy dobrej
myśli w kwestii naszej piosenki.
Ivan I Delfin:
UKRAINA
W tym roku to właśnie Ukraińcy,
jako pierwsi zdecydowali się na wybór swojej eurowizyjnej propozycji.
Preselekcje z 21 grudnia wyraźnie i przekonująco zwyciężyła dwudziestojednoletnia
Maria Yeremchuk. Jej utwór "Tick-Tock" otrzymał maksymalne noty
zarówno w głosowaniu widzów jak i jurorów. W stawce brało udział dwudziestu
wykonawców. Propozycja ukraińska spotkała się z dosyć średnim przyjęciem fanów.
Zgodnie jednak podkreślane jest, że Ukraina, jak co roku walczyć będzie o
pozycję w pierwszej dziesiątce.
Ukraina:
ALBANIA
Tradycyjnie reprezentant
Albanii został wybrany poprzez przedsięwzięcie zwane Festivali i Kenges. W tym
roku finał odbył się 28 grudnia i wystartowało w nim szesnastu wykonawców.
Święto muzyki albańskiej zwyciężyła Herciana Matmuja z utworem "Zemerimi i
nje nate". Na ten moment ciężko oceniać szanse tej etnicznej propozycji.
Jak co roku zwycięzca FiK będzie musiał dostosować utwór do wymogów ESC.
Albankę czeka skrócenie piosenki do trzech minut. Również należy spodziewać się
angielskiej wersji kompozycji. Z ocenami propozycji albańskiej trzeba się
wstrzymać. Mimo to jednak w większości podzielana jest opinia, że Herciana nie
powtórzy dobrego miejsca Rony Nishliu z 2012 roku. Dwa lata temu reprezentantka
Albanii zajęła piąte miejsce. Jest to najlepszy wynik tego kraju w historii
startów w Eurowizji.
Albania:
Kolejną piosenkę konkursową
poznamy już 10 stycznia. Tym razem swoje karty odkryje Białoruś.
Finał tegorocznej Eurowizji
odbędzie się 10 maja w Kopenhadze. Półfinały zaplanowane są na 6 i 8 maja. W
jednym z nich wystartuje Polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz